Tuesday, November 22, 2016

Śląski quiz Nowej Trybuny Opolskiej

Ślonsko godka. Czy wiesz, co znaczą te słowa? [QUIZ]

Bifyj, fuzekle, ciaplyta i hasiok to dla Ciebie pestka i wiesz, co oznaczają te słowa? To spróbuj rozwiązać ten quiz. Ostrzegamy, że nie będzie łatwo!





Wcale a wcale nie jest to dla mnie pestka, ale powiedzmy, że z osłuchania wiem, że byfyj (nie: bifyj) to ‘kredens’, fuzekle to ‘skarpety’, ciaplyta to mniej więcej ‘odwilż, błoto, słota, plucha, deszcz ze śniegiem’ lub jakaś kombinacja wyżej wymienionych (nie mylić z marasym ani ciapkapustą!). Hasiok to dawniej miejsce wyrzucania popiołu, a wraz ze zmianą gospodarki odpadami i rozwojem semantycznym — śmietnik.

Odważyłem się więc na udział w quizie Nowej Trybuny Opolskiej.
Poległem na słowie nynok:

Nie wiedziałem, że to
materac do nynanio. Nie jestem prawdziwym Górnoślązakiem — to wiem. Ale widocznie to mało używane słowo, bo nynoka nie ma odnalazłem w Słowniku gōrnoślōnskij gŏdki Bogdana Kallusa.
Drugi wyraz zapisany był tak,jak go wymawiają mieszkańcy Krakowskiego.
Powinno się pisać przez w, pitwok, bo i po czesku można pitvati, chociaż w literackim języku znaczy to ‘wykonywać sekcję zwłok’, ale potocznie zapewne też inne rodzaje ‘patroszenia’, do czego się już pitvák jakowyś może przydać. 
Potem były tuberakastrol i strom — bez emocji. Fizymatynta nie były straszne temu, kto czytał Ślabikŏrz autorstwa Mirosława Syniawy albo zagląda na bloga Grzegorza Kulika.
Aż napięcie skoczyło:


Drogą szybkiej eliminacji wybrałem poprawne rozwiązanie, choć słowa nie znałem. Szpina to ‘klamra’, tyle że zupełnie nie wiem jaka i od czego. Czym się różni od cwingi i co to jest kopla?
Kromflek to ‘obcas’, bardzo śląskie słowo. Była też i roma

Jak widać, wybór nie był trudny. Wybrałem „wiszącą szafkę kuchenną”, ale wyobrażałem sobie ją jako wiszącą szafkę kuchenną, taką jak u mnie w kuchni. Tymczasem Kallus objaśnia szczegółowo do bólu, że to ‘półka kuchenna na przyprawy z kołeczkami na kołeczkami na kubki i makatką’. Teraz już wiem, że to nie tylko śląskie słowo, ale i artefakt kulturowy, którego poza Górnym Śląskiem może nie być. U Joanny Furgalińskiej w ilustrowanym słowniku Ślónsko godka jest róma, ale bez makatki.

Poczułem się trochę jak ipta, o którego to słowa znaczenie również pytano.
Wnioski
Wciąż nie ma takiego słownika, który by był wystarczający jako słownik jednojęzyczny śląski lub z pomocniczym językiem drugim, polskim bądź niemieckim, ale z definicjami i przykładami użyć. 

Kwestia zapisu: nie używano specyficznych nowych śląskich znaków diakrytycznych. Nie znaczono również śląskiego fonemu /ů/. Tych, którzy myślą o Górnym Śląsku jako całości, powinno to cieszyć, że następuje standaryzacja leksyki i fonetyki przez eksport z okręgu przemysłowego w stronę Opola być może nie do końca znanego tam słownictwa. Jakkolwiek by było, po opolsku pitwŏk chociażby wyglądałby lepiej, bo zaznaczono by tam dyftongiczną wymowę kontynuantów staropolsko-starośląskiego i czeskiego długiego a (*ā).
Jest co robić w zakresie leksykografii śląskiej.

2 comments:

Anonymous said...

Może zainteresuje Pana słownik Wolfganga Lazika:
pierwszy tom:
http://dr-lazik.de/OSW-Teil1.pdf
drugi tom:
http://dr-lazik.de/OSW-Teil2.pdf
i jeszcze gramatyka:
http://dr-lazik.de/OS-Grammatik.pdf

Artur Czesak said...

Rozmawiałem z Autorem telefonicznie. Podziwiam. A nie szczędził gorzkich słów polskim uczonym, że on po amatorsku zaplanował i zrealizował coś, czego nie dokonano przy wsparciu instytucji i ludzi w pełni wykwalifikowanych. To daje do myślenia.