Ebenezer Scrooge i jego „humbug”, rozmowy z duchami, rozważanie historii swego żywota, Czy może być lepsza lektura w Boże Narodzenie, Godami także w naszej części świata zwane?
Rozwija się literatura po śląsku pisana oryginalnie, ale laboratorium i warsztatem stylistycznej urody każdego standaryzującego się języka są przekłady — biblijne i literackie zwykle na samym początku.
Z tego powodu z nie mniejszym entuzjazmem, niż czyniłem to, gdy ukazała się książka Dante i inksi, ogłaszam, że zaistniała po śląsku A Christmas Carol Charlesa Dickensa.
Pobrać ją można ze strony tłumacza, którym jest Grzegorz Kulik. Biercie, czytejcie, jak powiada Pismo, i nie twierdźcie, że Gody to nōnsyns,
New and old dialects or languages. Slavic literary micro-languages. Slavische Mikroliteratursprachen
Sunday, December 25, 2016
Saturday, December 24, 2016
Feliks Steuer. Wigilia, cz. 3
Po wigilijnym posiłku czas pomyśleć o zwierzętach.
Są one włączane jako dobytek żyjący i czujący, a w ten wieczór także jako towarzysze narodzin Jezusa, w krąg ucztujących.
Potem zaś spod chrześcijańskiej politury wychodzą słoje dawnych wierzeń i zachowań — wróżby i działania magiczne, oczywiście w celu zapewnienia szczęścia, pomyślności, płodności.
Są one włączane jako dobytek żyjący i czujący, a w ten wieczór także jako towarzysze narodzin Jezusa, w krąg ucztujących.
Potem zaś spod chrześcijańskiej politury wychodzą słoje dawnych wierzeń i zachowań — wróżby i działania magiczne, oczywiście w celu zapewnienia szczęścia, pomyślności, płodności.
Friday, December 23, 2016
Feliks Steuer. Wigilia, cz. 2
Czytaliśmy część pierwszą etnograficznego opisu wieczoru wigilijnego w chłopskim domu w Sulkowie, dziś część 2.
Nie wiem, czym dokładnie były koluszka. Bo chasa to wiadomo — czeladź, służba.
Nie wiem, czym dokładnie były koluszka. Bo chasa to wiadomo — czeladź, służba.
Thursday, December 22, 2016
Feliks Steuer. Wigilia, cz. 1
Feliks Steuer w książce Dialekt sulkowski (1934) zamieścił teksty. Nie były to jednak urywki rozmów czy opowieści bezpośrednio zapisane od „informatorów”, lecz w zasadzie monografia etnograficzna, tyle że zapisana gwarą sulkowską. Zapis ten nie był zapisem ściśle fonetycznym. Nie uwzględniał upodobnień pod względem dźwięczności (jednolitości grup spółgłosek właściwych), fonetyki międzywyrazowej, bezdźwięczności w wygłosie absolutnym, wariantów pozycyjnych głosek itp.
Była to autorska kompozycja nie tylko pod względem treści, ale też i zapisu. Nie był to jednak „alfabet Steuera” (gśl. Steuerůw szrajbůnek). Różnica polegała na zapisie tzw. spółgłosek wargowych miękkich przed samogłoskami innymi niż [i]. W książeczkach literackich, Ostatni gwojźdźaurz i Z naszej źymjy ślůnskej, wprowadził jotę dla oznaczania ich miękkości — w odróżnieniu od konwencji pisowni języka polskiego, gdzie tę miękkość na piśmie konwencjonalnie sygnalizuje litera i. W 1935 roku pisał więc wjeczůr, do pjeca, ale w książce naukowej te same pozycje zapisane by były jako v'ečůr, do p'eca. Kreseczka oznaczająca miękkość w oryginale umieszczona jest nad literą, ale tu w blogu nie chce się taka czcionka wyświetlić.
Zmiana mogła wyniknąć na podstawie nowych wówczas ustaleń lingwistów polskich, że w zasadzie na całym polskim obszarze językowym tzw. spółgłoski wargowe miękkie wymawiane są asynchronicznie — miękkość artykułowana jest chwilę po zasadniczej spółgłosce w postaci [j] (= i niezgłoskotwórcze). Zatem Steuer swój fonetyczno-fonologiczny zapis zmodyfikować mógł nie dla podkreślenia różnej od polszczyzny wymowy wargowych miękkich, lecz dla uzgodnienia z najnowszymi ustaleniami fonetyków badających język polski. Np.:
Opis wieczoru wigilijnego zaczyna się u Steuera następująco:
Gdyby więc chcieć podjąć na nowo publikację tych wartościowych tekstów, należałoby rozważyć:
1) pozostawienie tekstu w oryginale,
2) przetransponowanie go na „alfabet Steuera” znany z publikacji z roku 1935 (zmiana zapisu joty i rezygnacja z n welarnego),
3) dostosowanie pod względem alfabetu i częściowo gramatyki do współczesnego stanu standaryzującego się literackiego dialektu/języka (górno)śląskiego, jak zrobił to z tekstami Steuera Andrzej Roczniok (przykłady tutaj).
Czytelniczkom i Czytelnikom tego bloga życzę tego samego, czego winszowano gospodarzowi w Sulkowie przed osiemdziesięciu ponad laty.
Była to autorska kompozycja nie tylko pod względem treści, ale też i zapisu. Nie był to jednak „alfabet Steuera” (gśl. Steuerůw szrajbůnek). Różnica polegała na zapisie tzw. spółgłosek wargowych miękkich przed samogłoskami innymi niż [i]. W książeczkach literackich, Ostatni gwojźdźaurz i Z naszej źymjy ślůnskej, wprowadził jotę dla oznaczania ich miękkości — w odróżnieniu od konwencji pisowni języka polskiego, gdzie tę miękkość na piśmie konwencjonalnie sygnalizuje litera i. W 1935 roku pisał więc wjeczůr, do pjeca, ale w książce naukowej te same pozycje zapisane by były jako v'ečůr, do p'eca. Kreseczka oznaczająca miękkość w oryginale umieszczona jest nad literą, ale tu w blogu nie chce się taka czcionka wyświetlić.
Zmiana mogła wyniknąć na podstawie nowych wówczas ustaleń lingwistów polskich, że w zasadzie na całym polskim obszarze językowym tzw. spółgłoski wargowe miękkie wymawiane są asynchronicznie — miękkość artykułowana jest chwilę po zasadniczej spółgłosce w postaci [j] (= i niezgłoskotwórcze). Zatem Steuer swój fonetyczno-fonologiczny zapis zmodyfikować mógł nie dla podkreślenia różnej od polszczyzny wymowy wargowych miękkich, lecz dla uzgodnienia z najnowszymi ustaleniami fonetyków badających język polski. Np.:
(...) zarówno pod akcentem, jak też w pozycji poprzyciskowej w spółgłoskach wargowych zmiękczonych występuje zawsze opóźnienie elementu palatalnego, który wydziela się w osobne dźwięczne lub bezdźwięczne -i̯- (Halina Koneczna Studium eksperymentalne artykulacji głosek polskich, „Prace Filologiczne” 16: 1934, s. 113)
1) pozostawienie tekstu w oryginale,
2) przetransponowanie go na „alfabet Steuera” znany z publikacji z roku 1935 (zmiana zapisu joty i rezygnacja z n welarnego),
3) dostosowanie pod względem alfabetu i częściowo gramatyki do współczesnego stanu standaryzującego się literackiego dialektu/języka (górno)śląskiego, jak zrobił to z tekstami Steuera Andrzej Roczniok (przykłady tutaj).
Czytelniczkom i Czytelnikom tego bloga życzę tego samego, czego winszowano gospodarzowi w Sulkowie przed osiemdziesięciu ponad laty.
Saturday, December 17, 2016
Steuer. Pisma w nieznanych językach
Badaniom nad językiem swojej „małej ojczyzny” oraz językiem gwar śląskich oddał całe swoje pracowite życie. Odmówił przyjęcia stanowiska profesora w Katedrze Slawistyki Uniwersytetu w Berlinie i został na Górnym Śląsku, gdzie pracował na stanowisku dyrektora Miejskiego Gimnazjum Męskiego im. Mikołaja Kopernika w Katowicach. Poświęcił się nauczaniu młodego pokolenia i kontynuował swoje badania. Nagrodą i wysoką oceną jego pracy przez wybitnych uczonych językoznawców było przyjęcie go w poczet członków Komisji Językowej przy Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie. Największym jego dziełem miał być Słownik gwar śląskich. W celu dokończenia prac nad nim otrzymał w 1939 roku urlop naukowy. Niestety, z powodu wybuchu II wojny światowej, nie mógł z niego skorzystać. Przerwaną pracę kontynuował dopiero po wojnie.Skandal, straszna strata. Papiery po doktorach należy przekazywać do archiwów. Wspomnienie to znalazło się w książce opracowanymi wystąpieniami sesyjnymi.
Przedwczesna śmierć przerwała jego życie i pracę nad wielkim dziełem. Zebrane przez Steuera materiały, choć wymagały tylko zredagowania i wydania, nigdy nie ukazały się drukiem. Praca kilkudziesięciu lat została zniszczona przez niezbyt chyba kompetentnych ludzi, którzy rękopisy ocenili jako „pisma w nieznanych językach” i przekazali na makulaturę. Dopiero w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia słownikiem zainteresował się prof. Stanisław Rospond. Na wiadomość o zniszczeniu zbieranych i pieczołowicie opracowywanych przez F. Steuera materiałów powiedział: „szkoda niepowetowana, dzisiaj Instytut nie odrobi tego przez lata, co było już zrobione przez dr. Steuera”.
Spis treści książki Feliks Steuer. Życie i dzieło człowieka pogranicza, red. Tomasz Kiziak, Zabrze 2014.
Thursday, December 15, 2016
Kilka myśli o prozie Feliksa Steuera
Dr Felix Steuer, wybitny humanista z Sułkowa, wydał także tomik próz etnograficzno-refleksyjnych o żywocie ludzkim pt. Ostatńi gwojźdźaurz, również „dialektem sulkowskim”, uprzednio przez siebie opisanym w książce pod takim właśnie tytułem.
Gwojźdźaurz to kowal wyrabiający gwoździe, wiodący żywot pracowity i pobożny, dumny z kształcącego się w szkole średniej syna. Teksty te, jak pisaliśmy poprzednio w odniesieniu także do wierszy, to nie tylko „próbki dialektu”, interesujące wyłącznie specjalistów, dialektologów, slawistów, lecz literatura.
Popatrzmy, jak wyglądają te klasyczne, wzorcowe dla śląszczyzny literackiej, utwory:
2) dostosowuje gramatykę do dominującego współcześnie demograficznie i kulturowo terenu środkowego Górnego Śląska.
Nie zawsze czyni to konsekwentnie. Na prezentowanej tu stronie 21 występują obok siebie formy w kuźni i w kuźnie, do czego oryginał żadnego asumptu nie daje. Niemniej jednak ta edycja przybliża dzieło Steuera zainteresowanym, ułatwia lekturę współczesnym i propaguje pisownię bardziej ustandaryzowaną niż pseudofonetyczno-polska i leseferystyczne pomysły w stylu „każdy pisze jak chce”. Zresztą proszę po prostu popatrzeć:
Trzeba też będzie kiedyś poświęcić parę słów „alfabetowi Steuera”, co nieco pochwalić, co nieco zdemitologizować, ale to innym razem.
Gwojźdźaurz to kowal wyrabiający gwoździe, wiodący żywot pracowity i pobożny, dumny z kształcącego się w szkole średniej syna. Teksty te, jak pisaliśmy poprzednio w odniesieniu także do wierszy, to nie tylko „próbki dialektu”, interesujące wyłącznie specjalistów, dialektologów, slawistów, lecz literatura.
Popatrzmy, jak wyglądają te klasyczne, wzorcowe dla śląszczyzny literackiej, utwory:
Widzimy jednak całe mnóstwo lokalnych cech śląszczyzny znad rzeki Psiny, zwanej też Cyną, które utrudniają percepcję współczesnym Górnoślązakom. Życzeniom takich czytelników wyszedł naprzeciw Andrzej Roczniok, szef Narodowej Oficyny Śląskiej. W 2012 r. opublikował on teksty Steuera „na dwa knify szrajbunka”, to jest w wersji oryginalnej i nowej, która:
1) zmienia ortografię na „ślabikorzową light”, to jest zachowującą z pisowni Gōrnoślōnskigo ślabikŏrza (2010) tylko znaki ō [ů] i ô [u̯o], a nie stosującej ŏ [o] lub [ou̯], pochodzące z
dawnego *ā lub odwzorowujące dyftongi innego pochodzenia, oraz ã i õ,2) dostosowuje gramatykę do dominującego współcześnie demograficznie i kulturowo terenu środkowego Górnego Śląska.
Kilka myśli o wierszach Feliksa Steuera
Pojawienie się dobrego tekstu to zawsze coś wartościowego. Legendarne i symboliczne znaczenie mają dwie malutkie książeczki wydane w roku 1935 przez Feliksa Steuera pod pseudonimem F. Res.
Syntetycznie rozważanie nad nimi skupiają się wokół dwóch zagadnień.
1. co się dzieje, gdy klasyczny utwór napisany został dialektem mało znanym
2. czy wartość zbiorków Steuera jest wartością literacką czy tylko sentymentalną
Z punktu widzenia procesów standaryzacyjnych twórczość Steuera stwarza pewne problemy, bowiem napisana jest miejscową gwarą miejscowości Sulków (dziś: Sułków) w powiecie głubczyckim, na pograniczu z gwarami laskimi (ludzie zwą je morawskimi). Zatem wartość literacka — wysoka — nie współgra ze zrozumiałością i z dominującymi cechami języka tej części Górnego Śląska, która jest najsilniejsza demograficznie i kulturalnie, umownie ciągnącej się od Rybnika po Katowice i na północ po Tarnowskie Góry. Ba, współcześnie w Sułkowie nie spotkamy bodaj nikogo, kto by umiał mówić tym „dialektem”, opisanym w połowie lat 30. XX wieku przez Feliksa Steuera.
Kazimierz Nitsch w 1936 r. na łamach „Języka Polskiego” zacytował i podsumował:
Syntetycznie rozważanie nad nimi skupiają się wokół dwóch zagadnień.
1. co się dzieje, gdy klasyczny utwór napisany został dialektem mało znanym
2. czy wartość zbiorków Steuera jest wartością literacką czy tylko sentymentalną
Z punktu widzenia procesów standaryzacyjnych twórczość Steuera stwarza pewne problemy, bowiem napisana jest miejscową gwarą miejscowości Sulków (dziś: Sułków) w powiecie głubczyckim, na pograniczu z gwarami laskimi (ludzie zwą je morawskimi). Zatem wartość literacka — wysoka — nie współgra ze zrozumiałością i z dominującymi cechami języka tej części Górnego Śląska, która jest najsilniejsza demograficznie i kulturalnie, umownie ciągnącej się od Rybnika po Katowice i na północ po Tarnowskie Góry. Ba, współcześnie w Sułkowie nie spotkamy bodaj nikogo, kto by umiał mówić tym „dialektem”, opisanym w połowie lat 30. XX wieku przez Feliksa Steuera.
Kazimierz Nitsch w 1936 r. na łamach „Języka Polskiego” zacytował i podsumował:
Te osobiste wypowiedzi mają przecie także charakter ogólniejszy: to nie robiona śląska pseudo-literatura, ale po prostu twórczość ludowa, też na estetycznym poziomie ludowym, bez cienia udawania. [tu całość recenzji w PDF]Przyznam, że niełatwo mi przełożyć te słowa na współczesny dyskurs. Nakładał bowiem uczony taką siatkę pojęciową (tak to czytam, ale chętnie zapoznam się z umotywowaną kontrpropozycją), która wszystko, co napisane niestandardową polszczyzną, oddziela nieprzepuszczalną granicą od literatury polskiej (prawdziwej) i każe rozpatrywać wyłącznie jako ludowe.
Saturday, December 10, 2016
Monday, November 28, 2016
Śląski bloger o braku elit
Patrząc w przyszłość życzyłbym sobie lepszych rządzących, którzy sprawować będą urząd w naszych miastach i powiatach. Chciałbym także, aby w końcu wytworzyła się prawdziwa polityczna i kulturalna elita, która dobrze reprezentować będzie interesy Śląska w Polsce. Obecnie jest z tym kiepsko.
Powyższe słowa to konkluzja rozmowy Pawła Pawlika (dziennikarz Onetu, nie opanował pisowni przymiotników tworzonych od nazw regionów) z Łukaszem Tudzierzem, blogerem. Blog tuudi.net świętuje właśnie 10. urodziny. Gratulacje.
Co do meritum jednak, sądzę, że wszystko jest bardziej skomplikowane. Górny Śląsk ma elity, ale te elity są od siebie odizolowane. Za cechę wspólną uznałbym to, że wiele pojedynczych osób i niewielkich ugrupowań — każde z osobna — dokonuje aktów uzurpacji. Uzurpują sobie (zamykając oczy na zdania odrębne) prawo wypowiadania się w imieniu całej społeczności Górnego Śląska, nieco zmityzowanej, podkolorowanej, urobionej tak, by pasowała do prezentowanej właśnie wizji. Powstają wtedy wizje różnych śląskich, odwiecznych „my”. Na to nakładają się jeszcze ogólnopolskie podziały polityczne i sympatie okołopartyjne.
Najuczciwsze jest wypowiadanie się we własnym imieniu, ale taki chór monologów jedynie konserwuje stan, który nikogo właściwie nie zadowala.
Myślenie i blogowanie tworzy górnośląską elitę. Oby jeszcze ludzie chcieli ze sobą rozmawiać, dialogować, jak to się mówiło w czasach Tischnera.
Saturday, November 26, 2016
Bibliografia dzieł śląskojęzycznych
Tego nie przegapcie!
http://grzegorzkulik.pl/wykoz-publikacyji-o-slonskij-godce/
_________________________________________
Nie rozumiem, co nieencyklopedycznego może być w danych bibliograficznych. Publikuję zatem zestawienie dzieł śląskojęzycznych nadesłane przez Tomasza Kamusellę wraz z jego listem przewodnim:
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Dlatego, aby informacja zawarta w tej krotkiej bibliografii nie zaginela, przesylam ja Panstwo do publikacji i/lub zawieszenia na odpowiednich stronach internetowych. Wdzieczny tez bede za uzupelnienia, ktore oczywiscie moga byc dokonywane bez porozumienia ze mna. To znaczy oddaje ten tekst do uzytku publicznego na zasadach copyright-free.
Z wyrazami szacunku,
Tomasz Kamusella
University of St Andrews
Wykŏz publikacyji ô ślōnskij gŏdce dostympnych w internecie
http://grzegorzkulik.pl/wykoz-publikacyji-o-slonskij-godce/
_________________________________________
Nie rozumiem, co nieencyklopedycznego może być w danych bibliograficznych. Publikuję zatem zestawienie dzieł śląskojęzycznych nadesłane przez Tomasza Kamusellę wraz z jego listem przewodnim:
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Szanowni Panstwo,
Od paru lat uzupelnialem w anglojezycznej Wikipedii liste ksiazek slaskojezycznych opublikowanych w standardowym zapisie. We wrzesniu 2016 lista ta zostala usunieta przez uzytkownika Volunteer Marek. Specjalizuje sie on w ograniczaniu i usuwaniu informacji w Wikipedii, ktore nie sa zgodne z doktryna etnicznojednorodnego polskiego panstwa narodowego.
List of Silesian-language Books in Standard Orthography
Tomasz Kamusella
University of St Andrews
On August 10, 2009 standard orthography for writing in the Silesian language was adopted in Cieszyn, Poland, at a meeting of the Standardization Committee of the Silesian Language.[1] This orthographic standard is used, alongside another,[2] in the Silesian Wikipedia.[3] Thus far, the majority of Silesian-language books in his standard orthography were brought out by Andrzej Roczniok’s Silesian National Publishing House (Ślōnsko Nacyjno Ôficyno) in Zabrze.
NB 1: On 2 September 2016, the Wikipedia user Volunteer Marek removed the article from the Wikipedia.[4] He linked the removed article’s prompt to an article devoted to the Silesian National Publishing House,[5] thus wronglysuggestion that this publisher brought out all the Silesian-language books in standard orthography.
NB 2: In light of the above event, I propose that the list be published and regularly completed by other organizations and people interested in Silesian-language publications.
==List==
2009
*Óndra Lysohorsky (sic) (Erwin Goj). 2009. ''Spiwajuco piaść'' [The Singing Fist]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540954, 127 A5-size pages. NB: The first-ever Silesian-language book published in standard orthography. In this new edition of Łysohorsky’s 1934 debut collection, each poem is given in the poet’s original Lachian spelling and in Silesian standard orthography.
2010
*''Gōrnoślōnski ślabikŏrz'' [The Upper Silesian Primer]. 2010. Chorzów: Pro Loquela Silesiana. ISBN 9788362349005, 100 A4-size pages.
*Grynicz, Barbara and Roczniok, Andrzej. 2010. ''Ślabikorz ABC'' [The Silesian Primer ABC]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540015, 60 A4-size pages.
*Roczniok, Andrzej. 2011. ''Zbornik polsko-ślōnski III R-Z podug normy ISO 639-3 szl / Słownik polsko-śląski III R-Z według normy ISO 639-3 szl'' [The Polish Silesian Dictionary, Volume III, R-Z, Covering the Silesian Language as Recognized in Line with the ISO Standard 639-3 szl]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540596, 276 A5-size pages. NB: The third volume of his dictionary employs standard Silesian orthography. The two earlier volumes await recasting their spelling in accordance with the standard.
*[[Anna Stronczek|Stronczek, Anna]]. 2010. ''Bojki ślōnskie'' [Silesian Fairy Tales]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540961, 94 A5-size pages. NB: The first-ever fully Silesian-language book in standard orthography. With a Silesian-Polish glossary.
*Syniawa, Mirosław. 2010. ''Ślabikŏrz niy dlŏ bajtli, abo lekcyje ślōnskij gŏdki'' [The Silesian Primer for Adults: The Silesian Language in Lessons]. Chorzów: Pro Loquela Silesiana. ISBN 9788362349012, 106 B5-size pages. NB: The book is mostly in Polish language, as this language is employed for explaining the grammar and usages of the Silesian language.
2011
*Makula, Marian. 2011. ''Głos się zrywo, dusza śpiywo'' [The Voice Breaks, the Soul Sings]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540060, 57 A5-size pages. NB: A cabaret play, parts in Polish, too.
*Makula, Marian. 2011. Kabareciosz ślonski. Wybrane felietōny i wiersze Mariana Makuli [The Silesian Cabaret Writer and Actor: Selected [Feuilletons and Poems of Marian Makula]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540671, 120 A5-size pages. NB: Parts in Polish, too.
*Ptaszyński, Stanisław. 2011. ''Ôszkubek – utopek spod Rudy. Godki starzika z Rybnika. Ino do majoryntnych'' [Ôszkubek, a Water Spirit from Ruda River: Stories of a Grandpa from Rybnik, Only for Grown-Ups. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540121, 141 A5-size pages.
*Stronczek, Anna. 2011. ''Sodōma i Gōmora na Ślōnsku. Gawyndy śmiyszne a ucieszne'' [Sodom and Gomorrah in Silesia: Funny Anecdotes and Stories]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540060, 138 A5-size pages.
*Stronczek, Anna. 2011. ''Za gōrami za lasami'' [Far, Far Away]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540145, 102 A5-size pages. NB: A collection of stories and legends.
2012
*Gorczek, Ana. 2012. ''Kej niy urok to utropa'' [One Trouble Welcomes Another]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540190, 174 A5-size pages.
*Roczniok, Andrzej, ed. 2012. ''Sziler na szpas, niy ino'' [Schiller’s and Other Poets’ Most Loved Poems]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540183, 105 A5-size pages. NB: Translations of Friedrich Schiller’s ballads and poems of other authors into Silesian. The originals of these poems in German, Polish and Russian accompany the Silesian translations.
* Steuer, Feliks. 2012. ''Steuer na dwa knify szrajbunka'' [Steuer’s Writings Given in Two Parallel Spellings]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540237, 77 A5-size pages. NB: The volume contains Steuer’s one collection of Silesian-language poems and another of short short stories, both published as brochures in 1935. In the volume all the poems and stories are given in the author’s specific Silesian alphabet and in Silesian standard orthography.
2013
* Ajschylos [that is, Aeschylus]. 2013. ''Prōmytyjos przibity'' [Prometheus Bound] (translated from the Greek by Zbigniew Kadłubek) (Ser: Canon Silesiae, Bibliŏtyka Tumaczyń [Canon of Silesian Literature, Library of Translations]). [[Kotórz Mały]]: Silesia Progress. ISBN 9788393619023, 74 A5-size pages. NB: The first-ever translation of the Ancient Greek text into Silesian.
*Ireneusz, Czaja. 2013. ''Biblijo -- poczōntek'' [The Bible: The Beginning]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540299, 104 A5-size pages. NB: Parallel texts in standard orthography and in the so-called 'internet spelling' of Silesian that used to be most popular on the web until 2008. The book is appended with the section (in Polish) on how to write in standard Silesian
2014
* ''Dante i inksi. Poezyjŏ w tumaczyniach Mirosława Syniawy'' [Dante and Others: Poetry in Mirosław Syniawa's Translations] (Ser: Canon Silesiae, Bibliŏtyka Tumaczyń [Canon of Silesian Literature, Library of Translations]).2014. Kotórz Mały: Silesia Progress and Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej. ISBN 978-83-936190-5-4, 172 A5-size pages. NB: Silesian translations of numerous well-known poems from many European languages.[6]
* Melon, Marcin. 2014. ''Kōmisorz Hanusik'' [Police Detective Hanusik] (Ser: Seria z Zicherkōm [Series with the Safety Pin]). Kotōrz Mały: Silesia Progress. ISBN 978-83-936190-3-0, 222 A5-size pages. NB: The first-ever humoristic detective novel in Silesian, composed from interconnected stories.
2015
* Gatys, Rōman. 2015. ''Krzest Ślōnska 863 r.'' [The Baptism of Silesia in 863]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788360540428, 40 A6-size pages.
* Kallus, Bogdan. 2015. ''Słownik gōrnoślōnskij gŏdki. Słownik górnośląsko-polski oraz polsko-górnośląski'' [The Dictionary of the Upper Silesian Language: Polish-Upper Silesian and Upper Silesian-Polish]. Chorzów: Pro Loquele Silesian, Towarzystwo Kultywowania i Promowania Mowy Śląskiej. ISBN 9788360367766. 440 B5-size pages.
* Melon, Marcin. 2015. ''Kōmisorz Hanusik. We tajnyj sużbie ślōnskij nacyje'' [Police Detective Hanusik: In the Secret Service of the Silesian Nation](Ser: Seria z Zicherkōm [Series with the Safety Pin]). Kotōrz Mały: Silesia Progress. ISBN 9788393619078, 147 A5-size pages.
* Ojgyn z Pniokōw [Kosmala, Eugeniusz]. 2015. ''Ojgynowe gawyndy'' [Eugene’s Tales] (Vol 1). Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788365300003, 162 A5-size pages.
* Szewczyk, Marcin. 2015. ''Silesia Noir. Czorny kryminał ô czornym Ślōnsku [Silesia Noir: A Detective Novel About Black Silesia]''(Ser: Seria z Zicherkōm [Series with the Safety Pin]). Kotōrz Mały: Silesia Progress. ISBN 9788394264321, 237 A5-size pages.
2016
* Burns, Robert. 2016. Spōmnijcie se Tamowã Klaczkã. Wiersze i śpiywki Roberta Burnsa [Remember Tam O'Shanter's Mare: Poems and Songs by Robert Burns] (translated into Silesian by Mirosław Syniawa; and with the originals in Scots) (Ser: Canon Silesiae, Bibliŏtyka Tumaczyń [Canon of Silesian Literature, Library of Translations]).2016. Kotórz Mały: Silesia Progress and Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej. ISBN 9788365558008, 160 B5-size pages.
* Kafka, Franz. 2016. ''Ślōnski Kafka'' [Kafka in Silesian: Kafka's Aphorisms Translated into Silesian]. NB: An art book and exhibition catalog in one, lavishly illustrated with artworks with the German original and the Silesian translation of a single aphorism at a single page with the illustration facing it. Translator: Jerzy Ciurlok. 246 A4-size pages.[7]
* Melon, Marcin. 2015. ''Kōmisorz Hanusik i Sznupok. Pō naszymu i po polsku!'' [Police Detective Hanusik and Sznupok: In Silesian and in Polish](Ser: Seria z Zicherkōm [Series with the Safety Pin]). Kotōrz Mały: Silesia Progress. ISBN 9788394264376, 266 A5-size pages.
* Neblik, Stanisław (also known as Fojerman). 2016. ''Do rymu po naszymu abo ślōnski misz-masz'' [Rhyming in Our Language, or a Silesian Mix]. Kotōrz Mały: Silesia Progress. ISBN 9788394264369, 180 B5-size pages.
* Ojgyn z Pniokōw [Kosmala, Eugeniusz]. 2016. ''Ojgynowe gawyndy'' [Eugene’s Tales] (Vol 2, ze audio na szkarcie Micro SD [With Recordings on the Attached Micro SD Card]). Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788365300058, 180 A5-size pages.
*Roczniok, Andrzyj, ed. 2016. Sztandard ślōnskij godki (kanōna pozbiyroł Roczniok Andrzyj) [How to Write Silesian in the Standard Manner (The Principles of Correct Writing Were Collected by Roczniok Andrzyj). Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788365300034, 134 A5-size pages.
*Stronczek, Anna. 2016. ''Ślōnskie scynariusze'' [Short Plays in the Silesian Language]. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISBN 9788365300041, 76 A5-size pages. NB: Partly in Polish.
_________________________________
_________________________________
[1] Kanōna szrajbowanio ślōnskij godki (pp 1-9). 2009. ''Ślůnsko Nacyjo''. No 8(30), August. Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno. ISSN 1897-1717; http://szl.wikipedia.org/wiki/ Wikipedyjo:%C5%9Alabik%C5%8Frz owy_szrajb%C5%8Dnek; http://www.dursmlodzi.org/slon sko-godka-w-pismie-pierwszy- darmowy-kurs-pisania-po- slasku/; https://www.facebook.com/stand aryzacjaslonskijgodki/; Jolanta Tambor. 2010. Propozycje kodyfikacji ortograficznej śląszczyzny [Proposals on How to Codify the Spelling of the Silesian Language] (pp 83-92). ''Scjolingwistyka'', Vol 22-23. http://socjolingwistyka.ijp-pa n.krakow.pl/images/mag_nr/nr_ 22_23.pdf; Kallus, Bogdan. 2015. ''Słownik gōrnoślōnskij gŏdki. Słownik górnośląsko-polski oraz polsko-górnośląski'' [The Dictionary of the Upper Silesian Language: Polish-Upper Silesian and Upper Silesian-Polish]. Chorzów: Pro Loquele Silesian, Towarzystwo Kultywowania i Promowania Mowy Śląskiej, pp 9-12.
[2] Wikipedyjo:Prawidła zapisowańo, http://szl.wikipedia.org/wiki/ Wikipedyjo:Prawidła_zapisowańo .
[3] Wikipedyjo:Ślabikŏrzowy szrajbōnek, http://szl.wikipedia.org/wiki/ Wikipedyjo:Ślabikŏrzowy_szrajb ōnek.
[4] List of Silesian-language books in standard orthography: Revision history. http://en.wikipedia.org/w/inde x.php?title=List_of_Silesian- language_books_in_standard_ orthography&action=history.
Wednesday, November 23, 2016
Rafał Ziemkiewicz po śląsku
No i mają mnie. Żeby opisać problem, muszę zacytować. Cytując, zareklamuję produkt, czyli Telewizję Republika, chociaż piszę bloga refleksyjnego, a nie reklamowego.
Niech jednak będzie. Rafał Ziemkiewicz z napisami polskimi:
Jakie błędy popełnił?
1) słyszę w bierniku „Telewizjo Republiko”, a powinno być po prostu „Republika”,
2) niepotrzebny akcent inicjalny w paru miejscach,
3) poszukaj; głównie idzie o -aj zamiast -ej, ale i rdzeń mógłby być inny..
Oczywiście przeróżne głosy pojawiły się w Sieci na ten temat:
a) w portalu Wirtualne Media:
Ogólnie: nie bardzo wiadomo, jak sobie z tym radzić. Uznać to za afirmację śląskiej specyfiki językowej czy za próbę jej komercyjnego wykorzystania?
Czy wolno Polŏkowi (prōbować) gŏdać?
Niech jednak będzie. Rafał Ziemkiewicz z napisami polskimi:
Jakie błędy popełnił?
1) słyszę w bierniku „Telewizjo Republiko”, a powinno być po prostu „Republika”,
2) niepotrzebny akcent inicjalny w paru miejscach,
3) poszukaj; głównie idzie o -aj zamiast -ej, ale i rdzeń mógłby być inny..
Oczywiście przeróżne głosy pojawiły się w Sieci na ten temat:
a) w portalu Wirtualne Media:
Gizd z Sosnowca, Piyrunie, to jyst gorsze od telefoniady i koncertu życzeń w telewizji silesia. Rozem wzintych!
Ogólnie: nie bardzo wiadomo, jak sobie z tym radzić. Uznać to za afirmację śląskiej specyfiki językowej czy za próbę jej komercyjnego wykorzystania?
Czy wolno Polŏkowi (prōbować) gŏdać?
Tuesday, November 22, 2016
Śląski quiz Nowej Trybuny Opolskiej
Ślonsko godka. Czy wiesz, co znaczą te słowa? [QUIZ]
Bifyj, fuzekle,
ciaplyta i hasiok to dla Ciebie pestka i wiesz, co oznaczają te słowa? To
spróbuj rozwiązać ten quiz. Ostrzegamy, że nie będzie łatwo!
Odważyłem się więc na udział w quizie Nowej Trybuny Opolskiej.
Poległem na słowie nynok:
Nie wiedziałem, że to
Monday, November 21, 2016
Godoć. Słowo symboliczne
Dziennik Zachodni, oskarżany o nadmierne sprzyjanie nieprawilnym (separatystycznym, autonomicznym, samodzielnym, niezależnym, głupim, konserwatywnym, burzycielskim — niepotrzebne skreślić) dążnościom części rodowitych (sprzed 1918 r.) mieszkańców Górnego Śląska, w moich oczach udowodnił, że tak nie jest. Raczej ten drobiazg, o którym piszę, pasuje do mediów śląskich (a może lepiej: katowickich) z lat 70. XX wieku, opisywanych przez Michała Smolorza.
Stosunek do kultury rdzennej, tradycyjnej łączy w sobie lekceważenie do kwadratu, politowanie i pokpiwanie z prostoduszności tych, którym się rozmaite biesiady, karczmy piwne i koncerty życzeń podobają. Bez niuansowania na zgodne z aktualną linią aktualnej partii czy też zupełnie od niej odizolowane.
Tak też jest z relacją z tegorocznego „Ślązoka Roku”, galowego koncertu konkursu „Po naszymu, czyli po śląsku”, stworzonego i organizowanego przez Marię Pańczyk-Pozdziej.
Gratulacje dla Zwyciężczyni, Teresy Szymońskiej z Sośnicowic!
Dlaczego nikt tego nie poprawił? Może dlatego, że dyskusje o śląskości to tylko „generowanie klikalności” i „content”. Sygnałem obcości nieprzezwyciężalnej lub tylko (bądź aż) uznawanej za zupełnie nieistotną. Któż się może oburzać o jedną literkę? Na pewno nie ja, Małopolanin, chociaż gdyby ktoś o mojej godce tak powiedział, to coś by mnie zakłuło. Toteż nie oburzam się i nie w imieniu społeczności górnośląskiej bynajmniej, tylko snuję sobie analizę o tym, jak funkcjonuje śląszczyzna. Toż to język in statu nascendi, ale równocześnie gwara, której publiczne użycie jest „bezpieczne” i niekontrowersyjne przede wszystkim w kontekstach folklorystycznych i podobnych.
Godoć to znamię nieistotności, bycia reliktem, ciekawostką dla publiczności.
Tak o tym myślę. Z pewnością wiele osób myśli o tym zupełnie inaczej.
___________________
* interpolacja późniejsza; z fejsbukowej dyskusji dwie nowości; Piotr Szatkowski przypomina sobie, że zna z Warmii bezokoliczniki na -oć; Jakub Ścisłowicz przypomina o istnieniu czasowników, gdzie w rdzeniu bezokolicznika była kilka wieków temu samogłoska długa, co zaowocowało współczesnymi śląskimi i małopolskimi formami boć sie, grzoć sie, stoć. Ale nie godoć.
Stosunek do kultury rdzennej, tradycyjnej łączy w sobie lekceważenie do kwadratu, politowanie i pokpiwanie z prostoduszności tych, którym się rozmaite biesiady, karczmy piwne i koncerty życzeń podobają. Bez niuansowania na zgodne z aktualną linią aktualnej partii czy też zupełnie od niej odizolowane.
Tak też jest z relacją z tegorocznego „Ślązoka Roku”, galowego koncertu konkursu „Po naszymu, czyli po śląsku”, stworzonego i organizowanego przez Marię Pańczyk-Pozdziej.
Gratulacje dla Zwyciężczyni, Teresy Szymońskiej z Sośnicowic!
Ślązaczką Roku 2016 została Teresa Szymońska, która publiczności w Domu Muzyki i Tańca opowiedziała o swoim Miasteczku, jak mówi o Sośnicowicach, w których jest Przewodniczącą Rady Mieszkańców, czyli sołtysem. Co ciekawe w „Po naszymu...” startuje już 13. raz.
Słowa wzruszonej Laureatki zostały zapisane w DZ w taki sposób, który jest sygnałem obcości. Godoć!
Nie ma takiej formy po śląsku, w dialektach polskich i w innych językach słowiańskich*.Dlaczego nikt tego nie poprawił? Może dlatego, że dyskusje o śląskości to tylko „generowanie klikalności” i „content”. Sygnałem obcości nieprzezwyciężalnej lub tylko (bądź aż) uznawanej za zupełnie nieistotną. Któż się może oburzać o jedną literkę? Na pewno nie ja, Małopolanin, chociaż gdyby ktoś o mojej godce tak powiedział, to coś by mnie zakłuło. Toteż nie oburzam się i nie w imieniu społeczności górnośląskiej bynajmniej, tylko snuję sobie analizę o tym, jak funkcjonuje śląszczyzna. Toż to język in statu nascendi, ale równocześnie gwara, której publiczne użycie jest „bezpieczne” i niekontrowersyjne przede wszystkim w kontekstach folklorystycznych i podobnych.
Godoć to znamię nieistotności, bycia reliktem, ciekawostką dla publiczności.
Tak o tym myślę. Z pewnością wiele osób myśli o tym zupełnie inaczej.
___________________
* interpolacja późniejsza; z fejsbukowej dyskusji dwie nowości; Piotr Szatkowski przypomina sobie, że zna z Warmii bezokoliczniki na -oć; Jakub Ścisłowicz przypomina o istnieniu czasowników, gdzie w rdzeniu bezokolicznika była kilka wieków temu samogłoska długa, co zaowocowało współczesnymi śląskimi i małopolskimi formami boć sie, grzoć sie, stoć. Ale nie godoć.
Saturday, November 12, 2016
Język śląski. Przegląd wydarzeń z komentarzem nie zawsze zniuansowanym
Nie nadążam za opisywaniem i kategoryzowaniem nowych wydarzeń związanych z rodzeniem się nowego standardu śląskiego. W takim razie kilka punktów tylko i linków, które pomogą się zorientować osobom zainteresowanym moją opinią, co się dzieje.
1. Kamil Durczok założył portal silesion.pl. Aby go rozruszać i napędzić sobie czytelników zastosował typową warszawską metodę generowania ruchu (i myśleń oraz zachowań stadnych), czyli napuścić na siebie, koniecznie w publicystycznym skrócie, dobrze i wyraziście piszących, lubiących wdzięcznie ze sobą polemizować antagonistów: Ziemkiewicza, Semkę, Gorzelika i Twardocha („nie piszę za darmo”). Z rytualnych polemik nic nowego zacytować nie umiem (może niedokładnie się wczytałem), za to tekst wieszcza z Pilchowic „Zajmijmy się sobą” ze wszech miar godzien jest uwagi. Napisał on 25 października 2016 r.:
1. Kamil Durczok założył portal silesion.pl. Aby go rozruszać i napędzić sobie czytelników zastosował typową warszawską metodę generowania ruchu (i myśleń oraz zachowań stadnych), czyli napuścić na siebie, koniecznie w publicystycznym skrócie, dobrze i wyraziście piszących, lubiących wdzięcznie ze sobą polemizować antagonistów: Ziemkiewicza, Semkę, Gorzelika i Twardocha („nie piszę za darmo”). Z rytualnych polemik nic nowego zacytować nie umiem (może niedokładnie się wczytałem), za to tekst wieszcza z Pilchowic „Zajmijmy się sobą” ze wszech miar godzien jest uwagi. Napisał on 25 października 2016 r.:
Pod zamieszoną na niemieckim portalu recenzją niemieckiego przekładu „Dracha”, w której autor przedstawił mnie jako Ślązaka, pojawił się oburzony głos potomka wypędzonych, który odmawiał mi prawa do nazywania się Ślązakiem, ponieważ według niego wszyscy prawdziwi Ślązacy są już w Niemczech, na Śląsku zaś pozostali wyłącznie Polacy i nikt kto mieszka w Polsce i posługuje się tym polskim zepsutym narzeczem znanym jako Wasserpolnisch do miana Ślązaka nie ma prawa. Prawdziwi Ślązacy mówią bowiem wyłącznie po niemiecku.Na sam koniec niemal kwestia czysto językowa. Niby konstatacja faktów, a jednak w zasadzie program.
I co z tego?
I nic.
Dla mojej tożsamości nie ma żadnego znaczenia to, co myśli o niej Piotr Semka, czy stanowiący jego lustrzane odbicie anonimowy krzykacz z niemieckiego Internetu. Obaj zgodnie uznają, że jestem po prostu Polakiem, któremu się pomyliło i który sam nie wie kim naprawdę jest, ja tymczasem nie zamierzam się ich idiosynkrazjami przejmować, bo dlaczego miałbym?
(...) Polski mainstream zawsze ustawiał będzie Ślązaków w roli warunkowych Polaków gorszego rodzaju, którzy powinni do polskości aspirować i o niej marzyć. Ze swojej polszczyzny zeszlifować nawet ślad akcentu, o swoim pochodzeniu myśleć po cichu i ze wstydem.
A przy tym, jakbyśmy nie aspirowali, to na pełnię polskości i tak nie zasłużymy. Po wojnie tak zwani "autochtoni", którzy chcieli pozostać w swoich domach, musieli udowadniać swoją polskość przed komisjami, które tę polskość w nich mierzyły. Jeśli stwierdzono wystarczająco wysoki poziom polskości, to otrzymywaliśmy dokument, zaświadczający, iż legitymujący się nim jest narodowości polskiej, jednakże zaświadczenie to ma charakter tymczasowy i może być w każdej chwili unieważnione.
(...) Tak to wygląda. Cóż więc wynika z tego, że w oczach Polaków możemy być albo warunkowymi, podejrzanymi Polakami, albo, jeśli polskości odmówimy, moralnymi zerami, świniami, które się polskości zaparły z najniższych pobudek?
Otóż nic z tego nie wynika.
(...) Nie zajmujmy się tym, co Polacy myślą o nas. To w pewnym sensie bez znaczenia. Zajmijmy się tym co sami o sobie myślimy. Dyskutujmy, spierajmy się między sobą, definiujmy się sami w tych dyskusjach. Odnośmy się do polskości, która przecież, chcemy tego czy nie, od stu lat ma duży wpływ na naszą tożsamość, ale odnośmy się do naszego własnego polskości przeżywania, do naszej własnej jej akceptacji lub odrzucenia, nie zaś do tego, co na temat naszej tożsamości powie Semka, który ekspertem w sprawach Śląska jest mniej więcej tak, jak koń Kaliguli senatorem. Z mianowania.
Pozostaje oczywiście kwestia tego, że Rzeczpospolita Polska uporczywie i złośliwie odmawia nam prawa do kultywowania naszej tożsamości etnicznej, nie mówiąc już o jej ochronie. Rzeczpospolita ignoruje istnienie kilkusettysięcznej mniejszości, której istnienie sama stwierdziła poprzez spisy powszechne. I jest to dla naszej tożsamości nieobojętne, ponieważ znakomita większość z nas należy do polskiej wspólnoty politycznej i w niej musimy funkcjonować.
Swój tępy nacjonalizm po raz kolejny potwierdzili ostatnio posłowie głosujący w komisji za odrzuceniem obywatelskiego projektu ustawy o uznaniu Ślązaków za mniejszość etniczną, pod którym podpisało się sto dwadzieścia tysięcy obywateli.
(...) W kwestii naszej tożsamości zapomnijmy więc o Polsce. Przestańmy się prosić o uznanie innych, uznajmy się sami. Zróbmy się sami. Powinniśmy przy tym korzystać z polskich wzorców, na konserwowaniu własnej tożsamości narodowej w niesprzyjających warunkach Polacy się akurat znają znakomicie.
Skoro Polakom udało się wielu z nas pozbawić naszego języka, to możemy samych siebie wymyślać po polsku, całe litewskie odrodzenie narodowe rozegrało się po polsku, bo litewskiego tamtejsi XIX-wieczni intelektualiści dopiero zaczynali się uczyć.
Możemy się kłócić, ale między sobą. Niech się kłócą śląscy konserwatyści ze śląskimi liberałami i lewicowcami. Niech się kłócą ci, którzy chcieliby widzieć Ślązaków w roli narodu w jego XIX-wiecznym rozumieniu, z tymi, którzy jak ja uznają nowoczesne tożsamości narodowe za raka w ciele dziedzictwa naszej cywilizacji i chcieliby raczej śląskości postnarodowej, radykalnie inkluzywnej, opartej na tradycji, ale wymyślonej na nowo, pozbawionej starych śląskich ksenofobii i tchórzostwa. Zaprośmy do naszej śląskości zamieszkałych na Śląsku i w Zagłębiu Polaków, niech ją wzbogacą, jeśli będą chcieli.
Kłóćmy się o nasz język, o jego zapis, o jego standard, ale kłóćmy się ze sobą. Tam gdzie możemy — omijajmy Polskę. Dobrym przykładem jest sprawa wprowadzenia języka śląskiego do Facebooka czy telefonów Samsung. Polska nie miała tu nic do gadania i proszę, jest, działa. [Link do całości tekstu Szczepana Twardocha w portalu Silesion.pl]
2. Śmiało zwę Szczepana Twardocha wieszczem, bowiem jego słowa już się ucieleśniają. Mam tu na myśli robotę Grzegorza Kulika, za którego impetem i twórczą inwencją również nie nadążam. Zachęcam więc, by na bieżąco śledzić jego działania. Kto biegły w ustawieniach komputerowych, może popatrzeć, jak zmyślnie zmajstrował on śląski korektor tekstów w wersji ślabikorzowej semi-light, czyli bez liter ã i õ, ale za to z ŏ, a nie tylko ō i ô (instrukcja instalacji, mnie przerasta, ale może niebawem się przełamię, są też objaśnienia wideo). Rozpoczął także wideoblogerską działalność edukacyjną na kanale YouTube Chwila z gŏdkōm. Ba, od ostatniej mojej wizyty na jego stronie wydał też e-book z tekstami po śląsku. Używania wszelako śląskiej klawiatury może nauczyć się nawet osoba w moim sędziwym wieku, więc kto jeszcze nie zautomatyzował sobie stawiania kreseczek nad śląskimi literkami, niech sobie ściągnie i zainstaluje śląską klawiaturę (tastaturę).
3. W Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej toczą się, a raczej zmierzają do odmownego zakończenia, prace nad obywatelskim projektem ustawy o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, a także niektórych innych ustaw. Druk nr 27-s zawiera negatywną opinię, opieraną na zgodnych opiniach uczonych. Sapienti sat.
Projekt ten został zaprezentowany w Sejmie przez dra hab. Zbigniewa Kadłubka 9 października 2014 r.
Jego mowa wejdzie do zbioru najlepszych przykładów stylu retorycznego, wzorców polszczyzny obywatelskiej, odpowiedzialnej, pięknej. Będzie to także przykład mowy daremnej, tłuczenia grochem o ścianę i rzucania pereł przed wieprze. Zanim mnie ktoś poda do sądu, niech zajrzy do słownika frazeologicznego i Ewangelii Świętej.
Negatywne rekomendacje z ubolewaniem przyjmują zawsze lojalni wobec Państwa Polskiego działacze regionalistycznego w tradycyjnym i dobrym tego słowa znaczeniu Związku Górnośląskiego. Platforma Obywatelska (obłudnie?) zrzuca winę na Prawo i Sprawiedliwość, jak gdyby w poprzedniej kadencji prace były podejmowane energicznie i wnikliwie. „Racja stanu” nie chce się pogodzić z więcej niż folklorystyczną obecnością kultury i tożsamości górnośląskiej w porządku prawnym. Racja stanu nie jest kategorią lingwistyczną ani socjologiczną. Trzeba więc wyraźnie zaznaczać, kiedy nagina się dane naukowe lub manipuluje nimi dla zachowania status quo lub przeforsowania innowacji. Jeśli opinia „propolskich” (cóż to za słowo!) organizacji również spotka się z posądzeniem o separatyzm, to będzie to przyznanie racji Szczepanowi Twardochowi w jego ostrych uogólnieniach na temat opinii Polaków o Górnym Śląsku i jego mieszkańcach. Nazbyt rzeczowo ani spokojnie nie jest.
4. Nauka światowa patrzy i publikuje. Marc L. Greenberg z Kansas University przygotował rozdział Slavic w mającym się niebawem ukazać tomie The Indo-European Languages, ed. Mate Kapović, London: Routledge, s. 517–549.
Tam zaś będzie miejsce dla śląskiego (oznaczonego liczbą 5) jako jednego ze słowiańskich mikrojęzyków literackich, mającego cechy łączące go zarówno z czesko-słowacką gałęzią języków zachodniosłowiańskich, jak i oczywiście z językiem polskim. To poważna współczesna (mamy wiek XXI) publikacja o zasięgu światowym, która nie traktuje mowy Górnoślązaków wyłącznie jako dialektu (w domyśle: wiejskiej odmiany języka ogólnonarodowego, z tendencją do zaniku), lecz wymienia Silesian na równi z dolnołużyckim (1), górnołużyckim (2), kaszubskim i rusińskim (3 i 4). Z niecierpliwością czekam na ukazanie się tego kompendium.
3. W Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej toczą się, a raczej zmierzają do odmownego zakończenia, prace nad obywatelskim projektem ustawy o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, a także niektórych innych ustaw. Druk nr 27-s zawiera negatywną opinię, opieraną na zgodnych opiniach uczonych. Sapienti sat.
Projekt ten został zaprezentowany w Sejmie przez dra hab. Zbigniewa Kadłubka 9 października 2014 r.
Jego mowa wejdzie do zbioru najlepszych przykładów stylu retorycznego, wzorców polszczyzny obywatelskiej, odpowiedzialnej, pięknej. Będzie to także przykład mowy daremnej, tłuczenia grochem o ścianę i rzucania pereł przed wieprze. Zanim mnie ktoś poda do sądu, niech zajrzy do słownika frazeologicznego i Ewangelii Świętej.
Negatywne rekomendacje z ubolewaniem przyjmują zawsze lojalni wobec Państwa Polskiego działacze regionalistycznego w tradycyjnym i dobrym tego słowa znaczeniu Związku Górnośląskiego. Platforma Obywatelska (obłudnie?) zrzuca winę na Prawo i Sprawiedliwość, jak gdyby w poprzedniej kadencji prace były podejmowane energicznie i wnikliwie. „Racja stanu” nie chce się pogodzić z więcej niż folklorystyczną obecnością kultury i tożsamości górnośląskiej w porządku prawnym. Racja stanu nie jest kategorią lingwistyczną ani socjologiczną. Trzeba więc wyraźnie zaznaczać, kiedy nagina się dane naukowe lub manipuluje nimi dla zachowania status quo lub przeforsowania innowacji. Jeśli opinia „propolskich” (cóż to za słowo!) organizacji również spotka się z posądzeniem o separatyzm, to będzie to przyznanie racji Szczepanowi Twardochowi w jego ostrych uogólnieniach na temat opinii Polaków o Górnym Śląsku i jego mieszkańcach. Nazbyt rzeczowo ani spokojnie nie jest.
4. Nauka światowa patrzy i publikuje. Marc L. Greenberg z Kansas University przygotował rozdział Slavic w mającym się niebawem ukazać tomie The Indo-European Languages, ed. Mate Kapović, London: Routledge, s. 517–549.
Tam zaś będzie miejsce dla śląskiego (oznaczonego liczbą 5) jako jednego ze słowiańskich mikrojęzyków literackich, mającego cechy łączące go zarówno z czesko-słowacką gałęzią języków zachodniosłowiańskich, jak i oczywiście z językiem polskim. To poważna współczesna (mamy wiek XXI) publikacja o zasięgu światowym, która nie traktuje mowy Górnoślązaków wyłącznie jako dialektu (w domyśle: wiejskiej odmiany języka ogólnonarodowego, z tendencją do zaniku), lecz wymienia Silesian na równi z dolnołużyckim (1), górnołużyckim (2), kaszubskim i rusińskim (3 i 4). Z niecierpliwością czekam na ukazanie się tego kompendium.
Tuesday, October 18, 2016
W naddnieprzańskim 200-tysięcznym mieście Kremenczuk (pol. Krzemieńczuk) na Ukrainie znalazł się europejski wolontariusz Bartłomiej Wanot. Chętnych gotów jest uczyć języka śląskiego. To bardzo ciekawe.
Було багато питань про Сілезію та сілезьку мову, якої Варфоломій хоче навчити усіх бажаючих. Виявляється, сілезький прапор має жовто-блакитні кольори, тобто, ті ж, що й український, лише в іншому порядку. Були часи, коли українські й сілезькі землі мали одних і тих же правителів. Та й узагалі, між нами багато спільного. Сілезьку мову офіційно вважають діалектом польської, але близько 300 тис. носіїв з цим не погоджуються та переконані в її унікальності. Якщо в Кременчуці знайдуться охочі шукати спільне і відмінності в польській та сілезькій мовах, у них буде така нагода і можливість. (http://www.prostir.org.ua/?p=1862)Literackie zainteresowania i przekładowe dokonania B. Wanota znaleźć można na stronie:
Czytůmy pů naszymu | Poezyjo we ślůnskij godce
Poezyjo we ślůnskij godce: nojlepsze wjyrsze echt pů naszymu! Poezja po śląsku Język śląski силезский язык сілезька мова Bartłomiej Wanot.
Monday, October 17, 2016
Sędzia dekonstruuje prawniczy język i chwali śląską konkretność
My mamy 200 stron w jednym tomie, bo zwariowaliśmy na punkcie produkowania dokumentacji dla sądu. Pisma procesowe mają po kilkadziesiąt stron i są w nich orzeczenia innych sądów, mnóstwo cytatów, brakuje tylko z Goethego i Czechowa. Do tego ta "mglista mowa" - sędziowie używają podczas procesu niezrozumiałego języka.
Pan nie używa?
- Staram się. Czterech górników poręczyło sobie kredyty, byli za nie odpowiedzialni. Podczas rozprawy mówią, że "Łon łonemu, a łon łonemu podżyrował i łon łonemu nie płaci". Mogłem odpowiedzieć: "Istotą przejęcia długu i zaspokojenia wierzyciela jest konieczność spełnienia świadczeń itp.", a powiedziałem: "Skoro łon łonemu, a łon łonemu podżyrował, to łon łonemu musi zapłacić". Po co mówić językiem, którego nikt nie rozumie? W poczuciu, że wyrok i tak zostanie zaskarżony, a czytała go będzie wyższa instancja, która pisze jeszcze dłuższy i mądrzejszy, więc na końcu obywatel idzie do adwokata, płaci i mówi: weź pan wytłumacz - przegrałem czy wygrałem?
Pan nie używa?
- Staram się. Czterech górników poręczyło sobie kredyty, byli za nie odpowiedzialni. Podczas rozprawy mówią, że "Łon łonemu, a łon łonemu podżyrował i łon łonemu nie płaci". Mogłem odpowiedzieć: "Istotą przejęcia długu i zaspokojenia wierzyciela jest konieczność spełnienia świadczeń itp.", a powiedziałem: "Skoro łon łonemu, a łon łonemu podżyrował, to łon łonemu musi zapłacić". Po co mówić językiem, którego nikt nie rozumie? W poczuciu, że wyrok i tak zostanie zaskarżony, a czytała go będzie wyższa instancja, która pisze jeszcze dłuższy i mądrzejszy, więc na końcu obywatel idzie do adwokata, płaci i mówi: weź pan wytłumacz - przegrałem czy wygrałem?
Wednesday, September 7, 2016
Marcin Kromer o Ślązakach, a Błażowski o Słężakach
Nie jest niniejszy blog miejscem toczenia boju o polityczny status współczesnej społeczności śląskiej, która wszak w kwestii swego samopojmowania jest podzielona. Niemniej jednak świadectwa historyczne pozwalają snuć refleksję, że prości ludzie na urodzinach, rozważając te jakże złożone kwestie za pomocą schematów negatywnych (nie jestem tym, nie jestem też tym, ci nie mają mnie w pełni za swego, tamci również nie uważają mnie za pełnowartościowego członka swej społeczności), zgadzają się z opinio communis XVI-wiecznej Europy, którą kształtował m.in. Marcin Kromer, biskup warmiński (iluż ich było uczonych i poetów). Chodziło o dzieło Polonia, sive de origine et rebus gestis Polonorum. Strona tytułowa wydania z roku 1589:
Jest to fragment pierwszego rozdziału:
Wyliczał on Ślązaków wśród innych narodów słowiańskich. Po łacinie wyglądało to tak:
W polskim tłumaczeniu, którego dokonał Marcin Błażowski w roku 1611 zaś tak (Błażowski tłumaczył chyba z nieco innej edycji):
Wersja tekstowa:
Abowiem do narodu tego nie tylko ci ściągają się, ktorzy Dalmacyą, Illiryk, Istryą, Beściady i gory Węgierskie trzymają, abo nazwisko Słowakow na sobie noszą; ale też i insze wielkie, zacne i mężne narody: Bułgarzy, Rascyani, Serbowie, Bosnacy, Karynci, Karwaci, Ruś, Podolanie, Wołyńcy, Moskwa, Cerkasanie, Pietyhorcy, to jest Piąci gor obywatele: więc też Pomorzanie, mieszkańcy odnogi morza Wenedyckiego abo Baltyckiego aż po rzekę Elb, ktorych ostatki pozostałe y po dziśdzień Niemcy Słowakami, Windami abo Wendami nazywają; niekiedy rozmaitemi nazwiskami i ludźmi rozrożnieni byli; co u Wytychinda i inszych Kronikarzow świeżych obaczyć może. Na ostatek Luzacy, Kaszubowie, Słężacy, Morawcy, Boemowie abo Czechowie i ci sami, oktorych postanowienie pisania zachodzi – Polacy.Oto strona tytułowa (dzięki Ci, Google Books, Wspomożycielu poszukiwań wśród skarbów światowej kultury):
Co nam te wypiski ukazują? Na przykład to, że hierarchiczny układ włączający Ślązaków do Polaków, zadeklarowany w 1848 r. przez Pawła Stalmacha:
Paweł Stalmach podczas zjazdu słowiańskiego w Pradze w 1848 roku powiedział: My jesteśmy
Słowianami, wśród Słowian jesteśmy Polakami, a wśród Polaków jesteśmy Ślązakami.
(tę formułę Pawła Stalmacha cytuję za cytującym K.D. Kadłubca blogiem Towarzystwa Miłośników Jaworza)
Cytaty autentyczne mają swój smak.