Wednesday, October 26, 2022

Henryk Jaroszewicz, Zasady pisowni języka śląskiego, 2022

Ta książka powinna zamknąć usta oszczercom, zaślepionym zaś otworzyć oczy, przeciwnikami wstrząsnąć, a dla sceptyków być kolejnym argumentem wartym rozważenia. Czy tak się stanie, nie wiadomo, ale mamy do czynienia z podręcznikowym w każdym znaczeniu tego słowa realizowaniem się procesu kształtowania się nowego standardu językowego – języka śląskiego, jak dobrze widać na okładce.

Henryk Jaroszewicz, Zasady pisowni języka śląskiego. Studium normatywne, Siedlce: [i]WN. Wydawnictwo Naukowe IKR[i]BL, 2022. ISBN 978-83-66597-42-6

Na okładce widzimy oprócz rekomendacji recenzentki prof. Jolanty Tambor z Uniwersytetu Śląskiego i recenzenta prof. Tomasza Kamuselli z University of St Andrews informacje o tym, czym ta książka jest i co w niej mogą znaleźć także nielingwiści: Podstawowe informacje o języku śląskim, zasady ortografii, słownik ortograficzny, dodatek gramatyczny.

Co się kończy, a co zaczyna?

Istnienie śląskiego języka literackiego obwieszczałem, wziąwszy do ręki książkę Mirosława Syniawy Dante i inksi. Teraz mamy do czynienia z jego porządkowaniem. Wszystko, a przynajmniej bardzo wiele zależy oczywiście od recepcji propozycji normatywnych zawartych w książce wrocławskiego slawisty wychowanego w Gliwicach. Pewne jest, że udające wystąpienia lingwistyczne popisy kabareciarzy i odwrotnie – żenujące i ludyczne bez żadnego celu wystąpienia uczonych wszelkich specjalności na temat „gwary śląskiej” jako tworzywa literatury winny się zakończyć.
Podręcznikowo, czyli tak, jak to opisują podręczniki socjolingwistyczne, opierając się na schemacie Einara Haugena:
W zasadzie całość procesu i kontrowersji przechodzenia „dialektu” do „języka”, od gwary do standardu, opisał w 1966 roku Einar Haugen w artykule Dialect, language, nation. W jego podsumowaniu wyliczone są etapy: a) wybór normy, b) kodyfikacja formy, c) ukształtowanie funkcji oraz d) akceptacja przez wspólnotę (Haugen 1980: 192). W teoretycznych opisach etapów normowania (standaryzacji) języków można zresztą wyróżnić więcej etapów. Maciej Czerwiński za Miloradem Radovanoviciem wylicza ich dziesięć, ale przyznaje, że w badaniach konkretnych tekstów i zjawisk jest to model niepraktyczny. Składają się nań:
1) selekcja (wybór dialektu-idiomu, który ma służyć jako język),
2) opis (gramatyki opisowe, słowniki),
3) kodyfikacja (wyposażenie go w środki umożliwiające komunikację),
4) elaboracja,
5) akceptacja (oficjalna i nieoficjalna),
6) implementacja,
7) ekspansja,
8) kultywacja (poprzez edukację i media),
9) ewaluacja,
10) rekonstrukcja (Czerwiński 2005: 39)

Einar Haugen, 1980, Dialekt, język, naród, przeł. Krzysztof Biskupski, [w:] Język i społeczeństwo, wybrał i wstępem opatrzył Michał Głowiński, Czytelnik, Warszawa, s. 169–194.

Marcin Czerwiński, 2005, Język – ideologia – naród. Polityka językowa w Chorwacji a język mediów, scriptum, Kraków.

Skończyć się też powinny, ale na pewno do tego nie dojdzie, publikacje, których autorki i autorzy biadają nad upadkiem śląszczyzny, zanikiem mowy, ale leseferystyczną i anarchiczną, opartą na niewiedzy amatorską grafią przyczyniają się do wytwarzania obrazu ortograficznego bezhołowia.
Silnej frakcji twierdzącej, że kontynuuje zasady pisowni Feliksa Steuera, przypadnie rola albo jedynych sprawiedliwych obrońców śląskości przed polonizującym wpływem pisowni „ślabikorzowej”, albo „frakcji rozbijackiej”, albo górnośląskich miłośników staropolskiego zwyczaju podkreślania swej pozycji za pomocą liberum veto. Nie jest rolą wpisu blogowego przewidywanie przyszłości i pouczanie użytkowników języka (górno)śląskiego o wyższości książki przemyślanej i wydanej nad konkurencyjną propozycją kodyfikacyjną. Bo tej drugiej nie ma.
Ta książka została opracowana przez naukowca i z uwzględnieniem sensownej naukowej metodologii – dobór źródeł, sprawdzenie frekwencji form było możliwe dzięki korpusowi języka śląskiego (muszę się podszkolić) i innym dość obszernym a wartościowym i obecnym w śląskiej logosferze publikacjom drukowanym oraz portalom takim jak Wachtyrz, nota bene patron medialny książki. Przy okazji podaję link do wywiadu z Henrykiem Jaroszewiczem.


Norma się utrze?

Są to pierwsze wrażenia, a nie całościowa recenzja. Jeśli sił i czasu wystarczy, może będę w stanie ją napisać. W słowniku zwraca uwagę to, że formą podstawową przymiotników jest żeńska. Wśród zasad ortograficznych można zauważyć postulowane zresztą także dla języka polskiego (m.in. przez Witolda Mańczaka i Józefa Kąsia) pisanie nazw mieszkańców miejscowości od dużej litery (np. Chorzowiŏk). W niektórych kwestiach słownik wprowadza wariantywność i oddaje głos subnormom regionalnym, np. zapis kwieci|e| wskazuje, że na części śląskiego terytorium językowego panuje typ kwieci. Będziemy obserwować zakres zachowania i kształtowania się tych subnorm, a może procesy unifikacyjne.

Jest gdzie sprawdzić

Niech mi wybaczą Czytelnicy i Autor, ale mówiąc o błędzie (oko korektora tak już działa!), podam przykład z samej książki. Najłatwiej zacząć lekturę od końca, czyli od Streszczyniŏ. Czytamy tam:
(...) decyzyje ôrtograficzne ôparte sōm atoli nojwiyncyj na autorskij analizie jynzyka, kery funguje w piśmiynnictwie tworzōnym dzisioj po ślōnsku. (s. 195)

Zastanowiły mnie dwie formy: funguje i dzisioj. Słusznie mnie zastanowiły. Na stronie 75 odnalazłem dzisioj pw. [= porównaj ze wzorcowym] dzisiej, a na stronie 78 czasownik fōngować, a więc Tłumacz sie chachn_?_ł. Znak zapytania jest w miejscu wątpliwości — czy ma tam być chachnył, chachnoł czy chachnōł. Nie wszystkie bowiem formy wszystkich koniugacji umiałem odnaleźć w skądinąd bardzo dobrze przemyślanym i czytelnie opracowanym Dodatku gramatycznym (s. 173–190).

Zachęta

Nie kwękać. To dobra, lekka, przejrzysta pomoc dla piszących. Z pewnością nie jest to ostatnie wydanie, bynajmniej też nie pierwsze, choć najdojrzalsze i najbardziej kompetentnie wykonane. Posłużmy się więc hasłem Stanisława Neblika: gŏdej, czytej, pisz. Na przekór obawom, że Śląsk i jego język przede wszystkim zanikają.