tahamata
I tu jest ten moment dla mnie trudny. Zestawiono bowiem grypserę (mowę przestępców) z Biblią po śląsku z wersji cieszyńskiej. Krytyka jest prowadzona z pozycji konserwatywnych, ale nie było chyba zamiarem kwestionowanie tłumaczenia Biblii z łaciny bądź języków oryginalnych na języki określonych terenów. Obawiam się, że tu się przejawiła postawa, by traktować „mowę ludu”, w tym przypadku śląskiego, jako język niski i niegodny, by nim mówił Bóg przez swoje Pismo bądź liturgię.
Proszę mi bowiem powiedzieć, co w przekładzie początku Genesis, którego dokonał Tomasz Sochacki z Kończyc Małych na Śląsku Cieszyńskim, jest niedobrego, świętokradczego? Czyżby mowa tej części świata była przeznaczona jedynie do rzeczy srandownych, grubych a sprośnych żartów. Obawiam się, że takie przypuszczenie obraża ładnych kilkadziesiąt pokoleń tamtejszych rzetelnych i stanowczych chrześcijan różnych wyznań.
Proszę sprawdzić w wielkiej dawce. Pięć pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju i mnóstwo innych ciekawych treści dotyczących gwary i kultury Śląska Cieszyńskiego znaleźć można na stronie gwara.zafriko.pl