Showing posts with label godka. Show all posts
Showing posts with label godka. Show all posts

Monday, March 6, 2017

Fakty dokonane się dokonują. Język śląski

Ostatnio krytykowało się tutaj Dziennik Zachodni za używanie pseudośląskiej formy godoć zamiast godać (gŏdać w pisowni ślabikorzowej).

Dziś zwracamy uwagę, że na łamach tego pisma pojawia się nazwa języka (po uczonemu: lingwonim) język śląski. Ponieważ trzeba zachować odrobinę krytycznego dystansu, wyrażę wątpliwość, czy to wynik poważnego przełomu świadomościowego, czy również pewnej niefrasobliwości dziennikarskiej.
Przy okazji właśnie o lingwonimach. W książce Tomasza Wicherkiewicza pt. Regionalne języki kolateralne Europy – porównawcze studia przypadku z polityki językowej używa autor dwóch terminów: endolingwonim i egzolingwonim. Pierwszy to nazwa języka w danym języku, używana przez ludzi mówiących tym językiem, a druga, jak łatwo się domyślić, używana przez grupę zewnętrzną w stosunku do użytkowników „języka kolateralnego”.

 Jak to jest na Górnym Śląsku?
Po śląsku używa się nazw: godka ślōnsko (gŏdka ślōnskŏ).
W polszczyźnie ogólnej i jej regionalnej górnośląskiej wersji: gwara śląska, język śląski.
W obu tych systemach językowych pojawiają się też warianty bezprzymiotnikowe: godka, gwara. Gdy ktoś pisze, że gdzieś używa się godki lub że ktoś mówi wyłącznie gwarą, to kontekst regionalny jest tak jasny i wyraźny, że wiadomo, iż chodzi o (górno)śląski system językowy. Mimo że dobrym kontekstem porównawczym są kluski (?klōzki), które na Górnym Śląsku nie muszą mieć przymiotnika śląskie, żeby było wiadomo, o co chodzi, opowiadam się za dodawaniem do słowa godka przymiotnika (górno)śląska, zarówno w wersji śląskiej, jak i ogólnopolskiej.

Wracając do „Dziennika Zachodniego”. Odnotujmy tutaj więc kolejną „klikankę”, tym razem sprawdzającą znajomość „języka śląskiego”.