Showing posts with label Sułków. Show all posts
Showing posts with label Sułków. Show all posts

Saturday, December 24, 2016

Feliks Steuer. Wigilia, cz. 3

Po wigilijnym posiłku czas pomyśleć o zwierzętach.
Są one włączane jako dobytek żyjący i czujący, a w ten wieczór także jako towarzysze narodzin Jezusa, w krąg ucztujących.
Potem zaś spod chrześcijańskiej politury wychodzą słoje dawnych wierzeń i zachowań — wróżby i działania magiczne, oczywiście w celu zapewnienia szczęścia, pomyślności, płodności.

Friday, December 23, 2016

Feliks Steuer. Wigilia, cz. 2

Czytaliśmy część pierwszą etnograficznego opisu wieczoru wigilijnego w chłopskim domu w Sulkowie, dziś część 2.

Nie wiem, czym dokładnie były koluszka. Bo chasa to wiadomo — czeladź, służba.

Saturday, December 17, 2016

Steuer. Pisma w nieznanych językach

Głupota jest gorsza od faszyzmu. To nieco prostackie powiedzenie nie chce relatywizować cierpień ofiar hitlerowskich zbrodni, ale w losach spuścizny po doktorze Feliksie Steuerze znalazło gorzką egzemplifikację. Podczas sesji poświęconej pamięci językoznawcy i pedagoga, która odbyła się w Sułkowie w roku 2009, jego wnuk Piotr Wieczorek wspominał skromność i upór Dziadka.

Badaniom nad językiem swojej „małej ojczyzny” oraz językiem gwar śląskich oddał całe swoje pracowite życie. Odmówił przyjęcia stanowiska profesora w Katedrze Slawistyki Uniwersytetu w Berlinie i został na Górnym Śląsku, gdzie pracował na stanowisku dyrektora Miejskiego Gimnazjum Męskiego im. Mikołaja Kopernika w Katowicach. Poświęcił się nauczaniu młodego pokolenia i kontynuował swoje badania. Nagrodą i wysoką oceną jego pracy przez wybitnych uczonych językoznawców było przyjęcie go w poczet członków Komisji Językowej przy Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie. Największym jego dziełem miał być Słownik gwar śląskich. W celu dokończenia prac nad nim otrzymał w 1939 roku urlop naukowy. Niestety, z powodu wybuchu II wojny światowej, nie mógł z niego skorzystać. Przerwaną pracę kontynuował dopiero po wojnie.
Przedwczesna śmierć przerwała jego życie i pracę nad wielkim dziełem. Zebrane przez Steuera materiały, choć wymagały tylko zredagowania i wydania, nigdy nie ukazały się drukiem. Praca kilkudziesięciu lat została zniszczona przez niezbyt chyba kompetentnych ludzi, którzy rękopisy ocenili jako „pisma w nieznanych językach” i przekazali na makulaturę. Dopiero w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia słownikiem zainteresował się prof. Stanisław Rospond. Na wiadomość o zniszczeniu zbieranych i pieczołowicie opracowywanych przez F. Steuera materiałów powiedział: „szkoda niepowetowana, dzisiaj Instytut nie odrobi tego przez lata, co było już zrobione przez dr. Steuera”.
Skandal, straszna strata. Papiery po doktorach należy przekazywać do archiwów. Wspomnienie to znalazło się w książce opracowanymi wystąpieniami sesyjnymi.


Spis treści książki Feliks Steuer. Życie i dzieło człowieka pogranicza, red. Tomasz Kiziak, Zabrze 2014.

Thursday, December 15, 2016

Kilka myśli o prozie Feliksa Steuera

Dr Felix Steuer, wybitny humanista z Sułkowa, wydał także tomik próz etnograficzno-refleksyjnych o żywocie ludzkim pt. Ostatńi gwojźdźaurz, również „dialektem sulkowskim”, uprzednio przez siebie opisanym w książce pod takim właśnie tytułem.
Gwojźdźaurz to kowal wyrabiający gwoździe, wiodący żywot pracowity i pobożny, dumny z kształcącego się w szkole średniej syna. Teksty te, jak pisaliśmy poprzednio w odniesieniu także do wierszy, to nie tylko „próbki dialektu”, interesujące wyłącznie specjalistów, dialektologów, slawistów, lecz literatura.
Popatrzmy, jak wyglądają te klasyczne, wzorcowe dla śląszczyzny literackiej, utwory:

Widzimy jednak całe mnóstwo lokalnych cech śląszczyzny znad rzeki Psiny, zwanej też Cyną, które utrudniają percepcję współczesnym Górnoślązakom. Życzeniom takich czytelników wyszedł naprzeciw Andrzej Roczniok, szef Narodowej Oficyny Śląskiej. W 2012 r. opublikował on teksty Steuera „na dwa knify szrajbunka”, to jest w wersji oryginalnej i nowej, która:
1) zmienia ortografię na „ślabikorzową light”, to jest zachowującą z pisowni Gōrnoślōnskigo ślabikŏrza (2010) tylko znaki ō [ů] i ô [u̯o], a nie stosującej ŏ [o] lub [ou̯], pochodzące z dawnego *ā lub odwzorowujące dyftongi innego pochodzenia, oraz ã i õ,
2) dostosowuje gramatykę do dominującego współcześnie demograficznie i kulturowo terenu środkowego Górnego Śląska.




Nie zawsze czyni to konsekwentnie. Na prezentowanej tu stronie 21 występują obok siebie formy w kuźni i w kuźnie, do czego oryginał żadnego asumptu nie daje. Niemniej jednak ta edycja przybliża dzieło Steuera zainteresowanym, ułatwia lekturę współczesnym i propaguje pisownię bardziej ustandaryzowaną niż pseudofonetyczno-polska i leseferystyczne pomysły w stylu „każdy pisze jak chce”. Zresztą proszę po prostu popatrzeć:


Trzeba też będzie kiedyś poświęcić parę słów „alfabetowi Steuera”, co nieco pochwalić, co nieco zdemitologizować, ale to innym razem.

Kilka myśli o wierszach Feliksa Steuera

Pojawienie się dobrego tekstu to zawsze coś wartościowego. Legendarne i symboliczne znaczenie mają dwie malutkie książeczki wydane w roku 1935 przez Feliksa Steuera pod pseudonimem F. Res.
Syntetycznie rozważanie nad nimi skupiają się wokół dwóch zagadnień.
1. co się dzieje, gdy klasyczny utwór napisany został dialektem mało znanym
2. czy wartość zbiorków Steuera jest wartością literacką czy tylko sentymentalną
Z punktu widzenia procesów standaryzacyjnych twórczość Steuera stwarza pewne problemy, bowiem napisana jest miejscową gwarą miejscowości Sulków (dziś: Sułków) w powiecie głubczyckim, na pograniczu z gwarami laskimi (ludzie zwą je morawskimi). Zatem wartość literacka — wysoka — nie współgra ze zrozumiałością i z dominującymi cechami języka tej części Górnego Śląska, która jest najsilniejsza demograficznie i kulturalnie, umownie ciągnącej się od Rybnika po Katowice i na północ po Tarnowskie Góry. Ba, współcześnie w Sułkowie nie spotkamy bodaj nikogo, kto by umiał mówić tym „dialektem”, opisanym w połowie lat 30. XX wieku przez Feliksa Steuera.
Kazimierz Nitsch w 1936 r. na łamach „Języka Polskiego” zacytował i podsumował:
Te osobiste wypowiedzi mają przecie także charakter ogólniejszy: to nie robiona śląska pseudo-literatura, ale po prostu twórczość ludowa, też na estetycznym poziomie ludowym, bez cienia udawania. [tu całość recenzji w PDF]
Przyznam, że niełatwo mi przełożyć te słowa na współczesny dyskurs. Nakładał bowiem uczony taką siatkę pojęciową (tak to czytam, ale chętnie zapoznam się z umotywowaną kontrpropozycją), która wszystko, co napisane niestandardową polszczyzną, oddziela nieprzepuszczalną granicą od literatury polskiej (prawdziwej) i każe rozpatrywać wyłącznie jako ludowe.