Thursday, May 26, 2016

Współistnienie różnych postaw wobec języka in statu nascendi

Gdy zmienia się stan i status języka, dochodzi do gorących niekiedy polemik między zwolennikami różnych postaw. Obserwator zewnętrzny widzi to zróżnicowanie, ale siłą rzeczy, nie będąc stroną sporu, mniej się zaognia.
Chciałbym tu wskazać na dopełnianie się działań „tradycyjnych” i nowatorskich — współistnienie podejść etnograficznych i folklorystycznych oraz emancypacyjnych, językotwórczych.
Do opisów ludu, prowadzonych niejako z zewnątrz, nawet gdy są tworzone i finansowane przez przedstawicieli lokalnej społeczności (nie chodzi w tym momencie o kryterium etniczne, choć nie jest ono bez znaczenia), można zaliczyć na przykład wydaną właśnie w Rudzie Śląskiej książkę pt. Śląski strój ludowy z Rudyautorstwa Anny Stempnik oraz Barbary i Adama Podgórskich.

Do działań emancypacyjnych należy akcja Gŏdōmy po ślōnsku. Informuje o niej Chorzowskie Centrum Kultury:
9 czerwca 2016 roku w Chorzowskim Centrum Kultury zostanie podsumowana IV edycja akcji "Godomy po ślonsku".
Inicjatorzy akcji od lat zabiegają o przyznanie należytego statusu śląskiej mowie, która przez lata obrosła stereotypami stawiającymi w negatywnym świetle jej użytkowników. Codziennie życie pokazuje, że godki używa się niezależnie od wykształcenia czy zamożności, a jednak w wielu miejscach publicznych w naszym regionie trudno porozumieć się przy użyciu śląskiej mowy.
własnie dlatego zrodził się pomysł, aby wskazywać i w sposób szczególny wyróżnić te osoby, które na co dzień promują godka*. Organizatorom zależy na tym, aby mowa śląska, świadcząca o naszej tożsamości i kulturowej przynależności była powodem do domu, a nie do wstydu.
* godka — tutaj to biernik liczby pojedynczej (po śląsku)
Sądzę, że sens ma synteza, a nie spór, zwłaszcza obiektywnie prośląskich działalności.

Thursday, May 19, 2016

Ojcze nasz po śląsku. Kolejny element do pełnej listy

Od kilkunastu lat gromadzę śląskie warianty Pater noster, a właściwie Πάτερ ἡμῶν, bo wszak to greka jest językiem Nowego Testamentu. Jest to jeden z ważniejszych tekstów naszego kręgu kulturowego, a gdy mowa o językach in statu nascendi, jeden z kluczowych tekstów, który się przekłada i wdraża. Specyfika rodzącego się i konstruowanego języka śląskiego polega między innymi na silnym zindywidualizowaniu i rozproszeniu działań. Dziś przypadek szczególny.
Listę śląskich Ojcze nasz składano już tutaj, w artykule o kontrowersjach i polemikach dotyczących śląskich przekładów biblijnych.
Jeszcze jedną wersję odkryłem na wspominanej niedawno czeskojęzycznej stronie poświęconej językowi śląskiemu.
Tam wersja Modlitwy Pańskiej zapisana jest następująco:
Uojćec naš, keryś je w ńebjy, bydź pośwjyncůne mjano Twojy. Přidź krůlestwo Twojy. Bydź wola Twoja, kjej we ńebje, tak tyž na źymjy. Chlyb naš každodźynny dej nům dźśoj. A uodpuść nům naše winy, kjej my uodpuščůmy našym winńikům. A ńe wůdź nos na pokušyńi, nale zbow nos uod zuego. Bo Twůje je krůlestwo a můc, a suawa na wjeki. Amyn.
Jakie można wymienić cechy typowe i nietypowe, innowacyjne, tego sposobu zapisu?
  • labializacja zaznaczana za pomocą litery u: Uojćec
  • alfabet zasadniczo czesko-fonetyczny: obecność liter š, č, ř, ů, ž
  • brak łzuego
  • nieoznaczanie miękkości za pomocą i: Uojćec
  • asynchroniczną miękkość spółgłosek wargowych i tylnojęzykowych oznaczana za pomocą j: ńebjy, kjej
  • odpowiedniki polskiego -e w wygłosie po historycznej spółgłosce wargowej miękkiej i po j, a dziś po jocie, oznaczono przez -y: w ńebjy, mjano Twojy, ale niekonsekwentnie, ponieważ obok występują: we ńebje i Twůje
  • błędna forma dźśoj
  • południowośląska forma pokušyńi
  • ciekawe leksykalnie každodźynnywinńikům
  • zastanawiające ů w můc i Twůje
Do całościowej analizy tej wersji jeszcze wiele brakuje. Warto zaznaczyć obecność doksologii Bo Twůje... jako akcentu ekumenicznego lub protestanckiej proweniencji tłumacza, czy prawdopodobnie precyzyjniej: autora wersji.
Ciekawostką jest to, że tę samą wersję śląskiego ojczenasza znalazłem tylko w galicyjskiej (galisyjskiej, galego) wersji Wikipedii, oczywiście w haśle o języku śląskim. Dziwna droga promocji własnych wersji języka.
Zanim więc śląska wersja Ojcze nasz pojawi się w jerozolimskim kościele Pater noster, musi minąć trochę czasu, a opiniotwórcze i językotwórcze środowiska śląskie będą się musiały porozumieć, bo inaczej bydzie gańba.


Świadomość narodowa Ślązaków w XIX wieku

W debatach dotyczących Śląska i jego mieszkańców, hm, rdzennych (to znaczy co mieszkających tam od dawna, od kilku pokoleń), nazywanych zwłaszcza w woj. opolskim autochtonami polemiści przerzucają się danymi i deklaracjami.
W artykule Krzysztofa Groniowskiego Świadomość chłopskiej emigracji w Stanach Zjednoczonych do roku 1918 (Acta Univ. Lodz. FOLIA HISTORICA 45, 1992) przytoczono świadectwa identyfikacji z religią i z państwem, w którego granicach się mieszkało, a także wybieranie korzystnej strategii autoprezentacji. Być może było się lepiej postrzeganym, gdy się deklarowało związek z Prusami (tak czynili Górnoślązacy) lub Austrią (tak czynili mieszkańcy zachodniej Galicji, bezdyskusyjnie brani przez nas za Polaków). Często jednak w zetknięciu z zupełnie nową stratyfikacją odmienności rodziła się świadomość łączności z Polską (jako ideą, dziedzictwem, fantomem, marzeniem i realnym państwem sprzed rozbiorów) i poczucie, a w ślad za nim uznawanie uznawania za Polaków i deklarowanie polskości. Na przykład:
Korespondencja nadesłana w 1875 r. z Teksasu do „Gazety Polskiej w Chicago” mówiła o urodzonych jako rzymsko-katolicy i deklaracji na zebraniu Emanuela Rzeppy, sędziego pokoju, jako Prusaka.
[...] W amerykańskich korespondencjach do prasy śląskiej trudno we wszystkich wypadkach ustalić, co robili ich autorzy przed opuszczeniem kraju. Wiadomo, że Piotr Zając posługujący się pojęciem Górnoślązak i podający jako państwo Prusy (1882) to dawny górnik, zaś piszący pięć lat później o Moskalu, Niemcach i Polakach Juliusz Drobny to maszynista z Galicji. Pojęcia Polski i Polaka pojawiają się w 1868 roku w korespondencji do „Gwiazdki Cieszyńskiej”. Tomasz Wengrzyk, korespondent „Katolika” w 1876 r. mówił o Polakach, rok później deklarował odrębność od Niemców. Używał on terminu rodacy, zaś w 1882 r. wspominał o starej ojczyźnie.
[...] Wśród Pamiętników emigrantów znalazło się opracowanie pochodzącego z Galicji syna chłopskiego, w latach trzydziestych fryzjera w Chicago, zapewne sympatyka ruchu komunistycznego, Ludwika Mlekowskiego. Jego ojciec był związany właśnie z „Wieńcem i Pszczółką”. Pamiętnikarz sugerował, że w Galicji „nie czułem się Polakiem, lecz katolikiem-Austriakiem, pomimo, że gwarę polską utrzymaliśmy” [Pamiętniki emigrantów. Stany Zjednoczone, t. II, Warszawa 1977, s, 381].
Wszystkie te dane i deklaracje wymagają interpretacji i już wtedy podlegały włączaniu do dyskursów ideologicznych i „nacjonalistycznych” (w odniesieniu do ludności wiejskiej często ennacjonalizacyjnych). Gwara polska zaś, jak sądzę, w tej ludowej klasyfikacji znaczyła to samo co język polski (mówiony), mowa polska.

Tuesday, May 10, 2016

Fragment Ewangelii Łukasza po śląsku

Na czeskiej stronie poświęconej językowi śląskiemu, nienowej, znalazłem fragment Ewangelii wg św. Łukasza:
evangelia LK 15,3-15,6 3 Povjedzjou im taki přirovnani: 4 „jesi kdo z nas mo 100 ověc a jednum z nich straci, něcho tych dzěvjyndzěsjunt dzěvjync na pruznym mějscu a idzjě za tum kjero se straciua do kjel jum něnundzje?, 5 jak jum nundzje vezně jum z radoscjum na ramjyna, 6 jak przidzje do dumu zavouo znumych i sumsjaduv a povjy im: cěšcje se sy mnum bo žech našeu ovce, kjero se mi straciua.“

evangelia LK 15,3-15,6 (polská abeceda) 3 Povjedzjou im taki przirovnani: 4 „jesi kdo z nas mo 100 ovjec a jednum z nich straci, niecho tych dzievjyndziesjunt dzievjynć na pruznym miejscu a idzie za tum kjero se straciua do kjel jum nienundzie?, 5 jak jum nundzie veźnie jum z radościum na ramjyna, 6 jak przidzje do dumu zavouo znumych i sumsiaduv a povjy im: cieszcie se sy mnum bo žech naszeu ovce, kjero se mi straciua.“ [Jazyky Evropy: Slezština [online] Hospodářská a kulturní studia (Provozně ekonomická fakulta ČZU), 2008. Dostupné z: http://www.hks.re/wiki/slezstina]
Wygląda na to, że piszący tę śląską wersję nie mieli dobrej znajomości polskiej ortografii, której jakoby użyli. Zbyt wiele jest tu oczywistych błędów.

Wersja śląszczyzny wygląda na pochodzącą z Księstwa Cieszyńskiego, a ściślej tej jego części, która znajduje się w granicach Republiki Czeskiej.


Thursday, April 28, 2016

Każdy język kiedyś się rodził lub odradzał

W XIX wieku język czeski się nie rodził, lecz odradzał. Jan Nepomuk Konečný wydał w Wiedniu w roku 1845 słownik czesko-niemiecki. Bardzo interesujące dzieło, którego ortografia przedstawiana jest jako nowa. W czasie takiego procesu tworzy się i zmienia terminologia. Orthographia to na stronie tytułowej dobropísemnost, ale na stronie 65 niemieckiej Rechtschreibung towarzyszy dobropísebnost przez b (literówka czy wariant?). Teraz po czesku pisze się i mówi pravopis. Dziękuję ci, Google, za digitalizację książek.

Tuesday, July 7, 2015

Ola Godula: Wiycie ô tym?

n-ta śląska wersja Pater noster. Ale za to podobno z lat 70. XX wieku.

________________________________________________________



Ola Godula: Wiycie ô tym?: Profesor Aleksander Makiejew, pracownik Politechniki w Doniecku, a absolwent Politechniki Śląskiej w Gliwicach, jest autorem modlitwy &q...

Saturday, June 20, 2015

Historia najlepszym sądem?

Die Weltgeschichte ist das Weltgericht

 
Tak uważał autor wspomnień Pierwszy sejm słowiański we Lwowie 1865–1866, naoczny świadek, przez Śląską Bibliotekę Cyfrową rozpoznany jako Aleksander Borkowski.
Rozważał on, tak — rozważał! — kwestię istnienia narodu ukraińskiego „rusińskiego”. Był mu przeciwny, a zdanie swe przedstawiał, jakby było racjonalne i uzasadnione naukowo, bo przez analogię na przykład do Francji, gdzie nie dają sobie wmówić „w Prowensalów, Bretonów, Normandów, Akwitanów, Franków i t. d. że są osobnymi narodami”.
Przywołuje wspomnienie roku 1811, kiedy do sejmu Księstwa Warszawskiego włączono greckokatolickiego (unickiego) biskupa chełmskiego Ferdynanda Ciechanowskiego:

Ciechanowski, używając mowy ojczystej do króla który jej nie rozumiał, wiedział że obrządki nie stanowią narodowości; że Mazury Kaszuby Rusini i Bojki są jednym narodem a mowa polska wspólną ich mową, narodową. (s. 58, przypis)
Możemy spojrzeć na tę kwestię po dwóch wiekach od czasów Księstwa i półtora stulecia po nadaniu Galicji i Lodomerii autonomii. Niemało atramentu, a co gorsza, krwi przelano pod sztandarem słuszności własnego stanowiska narodowego.
Jak historia osądzi to przekonanie, że Mazury (termin wówczas bardzo wieloznaczny), Kaszuby, Rusini i Bojki są jednym narodem?