Showing posts with label TVN. Show all posts
Showing posts with label TVN. Show all posts

Tuesday, December 1, 2020

Telewizja śniadaniowa widzi dzieło, nie problem

 Grzegorz Kulik, tłumacz na śląski Alice’s Adventures in Wonderland rozprawiał ze swadą po śląsku w studiu Dzień Dobry TVN. Bardzo to optymistycznie i otwarcie wyglądało.:

Do obejrzenia i poczytania: https://dziendobry.tvn.pl/a/powrot-dialektu-slaskiego-i-goralskiego-w-polsce

Wraz z bytomskim przekłodoczym wystąpił Bartłomiej Kuraś, który stworzył podhalańską wersję przygód wojów Kajka i Kokosza.

Przihody ôd Alicyje we Kraju Dziwōw już wkrótce będą rozsyłane. Można je zamawiać u Wydawcy: Silesia Progress.



Sunday, July 16, 2017

Gwara jest zabawna?

Specyfika Śląska jest specyficzna. Gwara jest (...) zabawna (...) niesie ze sobą swego rodzaju ciepło. (...) Umówmy się.
Głębia tej rozmowy jest taka, jak jest. Może nie powinienem komentować wypowiedzi promujących produkcję filmową, i to jeszcze promujących się przez miniskandalik. Link do materiału: https://gwiazdy.wp.pl/sonia-bohosiewicz-podpadnie-slazakom-powiedziala-co-uwaza-o-gwarze-6144464828614273a Że Ślązacy obrażą się za nazwanie ich mowy zabawną, lecz zarazem ciepłą, przez znaną aktorkę. Ale co tam. Sonia Bohosiewicz rozmawia z trzymającą mikrofon Agnieszką Kwiatkowską i obie te osoby, deklarujące się jako Ślązaczki, i to jest ciekawe, w pewnym sensie stawiają się poza śląską wspólnotą językową (komunikatywną/komunikacyjną).

Jest to, przypuszczam, częste. Czy to jest „antyśląskie”? Proszę sobie wyobrazić, że ktoś deklaruje, że polski jest zabawny. I nie jest przemiłym rozmówcą Mariusza Szczygła.
Sam film „Diagnoza” oprócz jakichś wartości artystycznych i humanistycznych, które zapewne ma nieść, ma promować Rybnik. Zobaczymy, czy śląskość to „zabawność” plus „ciepło”, czy też pełnowymiarowa i pełnoprawna forma kultury.
Serial emitować będzie TVN. Aktorzy znani i lubiani mają wystąpić.

Nie można ciągle debatować na temat pojęć: gwara czy język, bo jeśli ktoś używa pojęcia gwara, a ma na myśli ‘język rodzimej ludności Górnego Śląska’, to efekt komunikacyjny jest osiągnięty. Ja się nie włącza w deprecjonowanie każdej wypowiedzi, która takie słowo w tym znaczeniu zawiera.