Wednesday, September 7, 2016

Marcin Kromer o Ślązakach, a Błażowski o Słężakach

Nie jest niniejszy blog miejscem toczenia boju o polityczny status współczesnej społeczności śląskiej, która wszak w kwestii swego samopojmowania jest podzielona. Niemniej jednak świadectwa historyczne pozwalają snuć refleksję, że prości ludzie na urodzinach, rozważając te jakże złożone kwestie za pomocą schematów negatywnych (nie jestem tym, nie jestem też tym, ci nie mają mnie w pełni za swego, tamci również nie uważają mnie za pełnowartościowego członka swej społeczności), zgadzają się z opinio communis XVI-wiecznej Europy, którą kształtował m.in. Marcin Kromer, biskup warmiński (iluż ich było uczonych i poetów). Chodziło o dzieło Polonia, sive de origine et rebus gestis Polonorum. Strona tytułowa wydania z roku 1589:


Jest to fragment pierwszego rozdziału:

Wyliczał on Ślązaków wśród innych narodów słowiańskich. Po łacinie wyglądało to tak:

W polskim tłumaczeniu, którego dokonał Marcin Błażowski w roku 1611 zaś tak (Błażowski tłumaczył chyba z nieco innej edycji):

Wersja tekstowa:
Abowiem do narodu tego nie tylko ci ściągają się, ktorzy Dalmacyą, Illiryk, Istryą, Beściady i gory Węgierskie trzymają, abo nazwisko Słowakow na sobie noszą; ale też i insze wielkie, zacne i mężne narody: Bułgarzy, Rascyani, Serbowie, Bosnacy, Karynci, Karwaci, Ruś, Podolanie, Wołyńcy, Moskwa, Cerkasanie, Pietyhorcy, to jest Piąci gor obywatele: więc też Pomorzanie, mieszkańcy odnogi morza Wenedyckiego abo Baltyckiego aż po rzekę Elb, ktorych ostatki pozostałe y po dziśdzień Niemcy Słowakami, Windami abo Wendami nazywają; niekiedy rozmaitemi nazwiskami i ludźmi rozrożnieni byli; co u Wytychinda i inszych Kronikarzow świeżych obaczyć może. Na ostatek Luzacy, Kaszubowie, Słężacy, Morawcy, Boemowie abo Czechowie i ci sami, oktorych postanowienie pisania zachodzi – Polacy.
Oto strona tytułowa (dzięki Ci, Google Books, Wspomożycielu poszukiwań wśród skarbów światowej kultury):

Co nam te wypiski ukazują? Na przykład to, że hierarchiczny układ włączający Ślązaków do Polaków, zadeklarowany w 1848 r. przez Pawła Stalmacha:
Paweł Stalmach podczas zjazdu słowiańskiego w Pradze w 1848 roku powiedział: My jesteśmy
Słowianami, wśród Słowian jesteśmy Polakami, a wśród Polaków jesteśmy Ślązakami.
(tę formułę Pawła Stalmacha cytuję za cytującym K.D. Kadłubca blogiem Towarzystwa Miłośników Jaworza)
Cytaty autentyczne mają swój smak.

Saturday, August 20, 2016

Dla tych, co odróżniają Ślązaków od Polaków

Dla tych, co odróżniają Ślązaków od Polaków, mam taki oto wypis z książki wydanej w roku 1841. Autor skarży się na masowe obsadzanie stanowisk urzędniczych, a także profesorskich w Galicji niemal wyłącznie Niemcami. Podejmuje tez polemikę z niejakim Kohlem, który bardzo prorządowo opisywał szczęśliwość stosunków w Galicji panujących. Spór powstał wokół proporcji narodowościowych wśród profesury uniwersytetu we Lwowie. Kohl uznał, że 1/3 stanowią Polacy
,
a autor nasz protestuje:
Pod imieniem Polaków rozumie tutaj zapewne P. Kohl Czechów, Morawiaków, Szlązaków i wszystkich innych noszących Sławiańskie miana; — co do mnie bowiem, nieznam ani jednego z professorów uniwersytetu lwowskiego, któryby był Polakiem.

Tak to bywa, że gdy sprawa szła o kredyt dla Galicji, a nie kwestię śląską, ujawniały się zgoła inne niż panpolskie poglądy na temat narodowości słowiańskich sąsiadujących z polską. To była ciekawostka z roku 1841, sprzed licznych przebudzeń i uświadomień narodowych, co także dowodzi, że poglądy, postawy i poczucia nie były niezmienne od czasów Chrobrego do dziś.


Tuesday, August 9, 2016

Ola Godula: Porcjunkula we Polsce

Ola Godula: Porcjunkula we Polsce:    Porcjunkula we Polsce ? ? ?    Możno nikerzi ze czytajōncych tyn post poklupiōm sie palcym we czoło, coby mi akuratnie pokozać, co ô mi...

Friday, August 5, 2016

Papież Franciszek i jego intencja modlitewna na lipiec 2016

Nie nadążam, ale lepiej w sierpniu niż wcale. Otóż właśnie się dowiedziałem, że papież Franciszek prosił, aby wraz z nim modlić się w lipcu 2016 r. w następującej intencji ogólnej:
Aby szanowane były ludy tubylcze, których tożsamość, a nawet egzystencja są zagrożone.
Dlaczego o tym piszę w blogu poświęconym językom rodzącym się? Dlatego, że opisywanie, utrwalanie i opisywanie języków łączy się z ich wychodzeniem w nowe przestrzenie — pisma i mediów. Że niekiedy zaistnienie jako języka, a nie narzecza, gwary, dialektu, jest sposobem okazania szacunku systemowi językowemu i jego użytkownikom, ludziom, wspólnotom osiadłym od wieków w jakimś miejscu, krajobrazie, środowisku przyrodniczym. Stanie się językiem (najczęściej piszemy tu o tym, co się dzieje na Górnym Śląsku, ale ostatnio także na Mazurach) jest dbaniem o zachowanie tożsamości, mimo że jest dużą zmianą. Na tym polega ten paradoks.
Radio Watykańskie przytoczyło głęboką wypowiedź papieża:
„Tam, gdzie był grzech, gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska dzięki tym ludziom, którzy domagali się sprawiedliwości dla ludów pierwotnych. Proszę was wszystkich, wierzących i niewierzących, abyście pamiętali o licznych biskupach, kapłanach, zakonnicach i świeckich, którzy na swej życiowej drodze pozostawili wzruszające dzieła promocji ludzkiej i miłości, często broniąc pierwotnych mieszkańców, nawet aż po męczeństwo. Pozwólcie mi wyrazić moją najgłębszą miłość względem braci i sióstr z ruchu rdzennej ludności Ameryki Łacińskiej i wyrazić uznanie dla ich dążeń do jedności ich ludów i kultur, tej międzykulturowości, która łączy obronę praw ludów tubylczych z poszanowaniem integralności terytorialnej państw, wszystkich nas wzbogaca i umacnia”.
Portal jezuici.pl ładnie spolszczył film portalu thepopevideo.org, więc z zapraszam do jego obejrzenia. Ma wartość kulturową, a nie wyłącznie kultową:


Thursday, August 4, 2016

Ojcze nasz po mazursku i układ klawiatury do tego

Język mazurski robi kolejne symboliczne i ważne kroki ku swej nowej standaryzacji i wzmocnieniu obecności w sferze publicznej, do której oczywiście należy internet.
Facebook jest ulotny, więc to, że zamieszczę ten informacyjny wpis interpretuję jako utrwalenie, a nie żerowanie na cudzej pracy.
Zatem: na fejsbukowym fanpejdżu Mazurskie słówko na dziś ukazał się 2 sierpnia 2016 r. tekst Ojcze nasz, inny niż znajdujący się w kościele metodystów w Ełku, który wygląda tak:


Poniżej nowa wersja mazurska / wersja nowomazurska, a właściwie mazurskie Ojcze nasz z lata 2016 r. w dwóch pisowniach.

Autor wpisu objaśnia różnice słowami:
Być może wielu z Was widziało tabliczkę mazurską z treścią "Ojcze nasz" z Ełku. Był to przykład języka kancjonału, mieszającego literacką polszczyznę z cechami gwarowymi. Nieco bliższe ludowej mowie, a zatem czystsze od strony mowy mazurskiej byłaby następująca propozycja. Pierwszy zapis już znacie, uważam go za optymalny. Druga ortografia jest ortografią spolszczoną, inspirowaną nieco ortografią Kętrzyńskiego i Kolberga.

Przypomnienie - á wymawiano głównie w środkowej części Mazur, podobnie z ô (uo),
Mni na Zachodzie, ni - na Wschodzie. Nie jest to ostry podział, wskazuje raczej na tendencję niż sytuację zero-jedynkową.

Przy "zbaw" postawiłem apostrof, ponieważ może to być wymowa twarda - zbaw, ale także zbaź, analogicznie do scaw - scaź, zóraw - zóraź.

Tak, wchała to nie jest literówka, naprawdę polska zbitka chw była wymawiana jako wch, czasem samo w lub ch

Nie wiem, czym lepszy jest zapis sżwencżi od szwenczi.
Bardzo bym chciał usłyszeć, jak po mazursku mówili Ojcze nasz przedwojenni Mazurzy.

Trwalszym internetowym miejscem, gdzie dzieje się rewitalizacja i standaryzacja współczesnego języka mazurskiego, opartego na dostępnym dziedzictwie tekstowym jest strona mazurská.eu. Warto tam wejść i pobrać pliki z układem klawiatury, żeby móc po mazursku coś napisać. oto link: http://mazurska.eu/wordpress/index.php/klawiatura/.

Sunday, July 24, 2016

Franciszek Karpiński do Aleksandra I

Nie ma sprawiedliwego ani jednego? Kiedy się dziś czyta wiernopoddańczą dedykację wielkiego poety, który ubrał w słowa chrześcijańską wiarę polskiego ludu, wydaje się to wszystko nader skomplikowane. Czyżby wtedy wszyscy tak? A jeśli tak, to znaczy, że to nic złego? Tkliwość serca naszego lub poetyka epoki są usprawiedliwieniem płaszczenia się?
Do Nayjaśniejszego ALEXANDRA Imperatora Rossyyskiego Pana Miłościwego NAYJAŚNIEJSZY IMPERATORZE Jakżeto wiele narodów i ziemi twojej słońce oświeca, a Ty je uszczęśliwiasz! Tak jest! gdzie tylko twarz swoję obróciłeś szczęściem do ludów uśmiechasz się a sam jeżeli kiedy smutnym byłeś to chyba wtenczas gdy wspomnisz jak Tytus, że ci się nie zdarzyło w dniu jakim dobrze komu uczynić. Imiennik Twóy, gdzie tylko poszedł niósł z sobą krzywdę i spustoszenie. Ty spokoynie rozlegleyszą część świata od tamtego posiadając wszędzie rozsyłasz łaskę i sprawiedliwość; a tak Tyś u nas większy od Wielkiego Alexandra (...) przynoszę Monarsze memu serce moje takiego uczucia pełne Waszey Imperatorskiey Mości Pana naszego Miłościwego wierny poddany FRANCISZEK KARPIŃSKI

Saturday, July 23, 2016

Facebook po śląsku! Społecznościowy sukces

Media obiegła wieść, że od 22 lipca 2016 r. ślōnskŏ gŏdka / ślōnsko godka / dialekt śląski / gwara śląska — jest na oficjalnej liście języków, których można używać na Facebooku. Tak, tak to zwykle wyglądało. Polskie media nie używają raczej pojęcia język śląski.
Bezwzględnie jest to pozytywna wiadomość. Istotne również było, że to tłumaczenie w znacznej mierze dokonało się „społecznościowo”, że wiele osób poświęciło swój czas, by ten projekt realizować.
Najważniejszy jest sam wydźwięk tego wydarzenia. Łączy się on z zasygnalizowanym na wstępie pojęciowym rozchwianiem, które dotyczy ortografii, gramatyki i doboru słownictwa w obrębie samej górnośląskiej wspólnoty komunikacyjnej oraz — co wielu działaniom dodaje energii lub ją odbiera, czyli braku uznania przez odpowiednie struktury państwowe w Polsce.
Uznanie gwary za język to nie ciekawostka, lecz zjawisko, które powinno wywołać rezonans także w świecie nauki i edukacji.
Tłumaczenie bardzo dużej ilości specyficznie ujętego słownictwa, częściowo technicznego, częściowo dotyczącego życia społecznego, reakcji, emocji itd. to ważny krok do standaryzacji stylistycznej kształtującego swoje nowe style i obszary użycia języka (górno)śląskiego. Jeśli przeważą innowacje, wyrównanie analogiczne, jeśli masa krytyczna różnic w stosunku do tradycyjnego terytorialnego śląskiego idiomu zostanie przekroczona, być może trzeba będzie mówić o języku nowogórnośląskim. W każdym razie o jego użyciu i kształcie zdecydowali jego użytkownicy. Sposób istnienia i normalizacji rysuje się nieco ambiwalentnie, ale chciałbym tu wyrazić ostrożny optymizm.
Ciekawe, czy da się sprawdzić, ile osób przełączyło menu Facebooka na śląski. To może być bardzo ciekawa informacja.


Na językowe analizy tłumaczeń i krytyki oraz pochwały poszczególnych rozwiązań przyjdzie czas. Dziś raczej warto świętować. Zatem: Mŏm to rŏd i beztōż: Przaja tymu.